A A+ A++

Od 1 lutego tego roku w Majnmie trwają protesty wywołane przez wojskowy zamach stanu. Do wyjątkowo krwawych starć z policją doszło m.in. w niedzielę 14 marca. W trakcie puczu i późniejszych protestów zginęło już także ponad 20 dzieci.

„Żałuję, że muszę opuścić Mjanmę”

W trakcie jednego z protestów, który miał miejsce 11 marca w Taunggyi, został zatrzymany polski dziennikarz i fotoreporter Robert Bociaga. Polak relacjonował prodemokratyczne protesty m.in. dla DPA i CNN. Podczas zatrzymania miał zostać pobity.

twitter

W rozmowie z agencją AFP fotoreporter przekazał, że został zwolniony po 13 dniach. W czwartek ma zostać deportowany we współpracy z ambasadą Niemiec, bo Polska nie ma w Mjanmie placówki dyplomatycznej. Jak informują lokalne media, wcześniej musiał zapłacić grzywnę w wysokości 200 tys. kiatów, czyli ok. 550 złotych.

Czuję się dobrze. Cieszę się, że odzyskałem wolność, ale żałuję, że muszę opuścić Mjanmę – powiedział AFP Bociaga.

twitter

Wypuszczenie polskiego dziennikarza z aresztu zbiegło się ze zwolnieniem ponad 600 innych osób zatrzymanych od czasu puczu w Birmie.

Czytaj też:
Mjanma. Zakonnica błaga mundurowych: Zamiast dzieci zastrzelcie mnie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Mamy duży problem”. W tym kraju lockdown może trwać całe lato
Następny artykułAnglicy obawiają się Lewandowskiego i… Modera