A A+ A++

Powstało półkole masywnych dębowych stołów i ław na 50 osób, z zadaszeniem krytym gontem, do tego dwa miejsca na ogniska obok sceny, tak, by ją oświetlały, a także studnia cembrowana z żurawiem i cebrem dębowym, ręcznie robionym. (…) Po jakimś czasie stoły i ławy ktoś niestety zaczął regularnie rozkradać. Bardzo grube blaty z pięknej dębiny miały grubość 10 cm, okazały się niezłym kąskiem dla złodziei. Zaczęto więc uzupełniać stoły innymi blatami, m.in. ze świerka. Te już nie były tak atrakcyjne – wspominał w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” Przemysław Malzahn, dawny nadleśniczy w Nadleśnictwie Białowieża.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNOWY GŁOS W KIOSKACH: Pisaliśmy prawdę – szczegóły uniewinnienia dziennikarza GŁOSu. Kolejne przetargi na stadionie niedoszacowane. Rośnie liczba prób samobójczych. Położyć kres wyrzucaniu mebli przez okna. Fenomenalny gol Podolskiego
Następny artykułZ kilku państw na hokeja do Torunia