A A+ A++

Jakiekolwiek sojusze z prorosyjskimi partiami w Europie Zachodniej można nazwać dywersją; to zwiększanie zagrożenia, które i tak jest wobec nas bardzo wysokie” – podkreślił przewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko w kontekście udziału premiera Mateusza Morawieckiego na kongresie w Madrycie. Portal wPolityce.pl zapytał posła Jana Mosińskiego (PiS), dlaczego partii Szymona Hołowni nie przeszkadzają relacje polityczne Donalda Tuska i jego partii z prorosyjską CDU, tylko doszukuje się prorosyjskości tam, gdzie jej być z przyczyn obiektywnych nie może, czyli w Zjednoczonej Prawicy i środowiskach konserwatywnych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: UE silna siłą państw członkowskich. Wyczerpał się model scentralizowanej i zbiurokratyzowanej wspólnoty. Potrzeba powrotu do korzeni

Diagnoza Szymona Hołowni to niczym kula w płot, dlatego że biorąc pod uwagę stanowisko, jakie wypracowano podczas szczytu w Madrycie, pokazuje, że partie konserwatywne i prawicowe doskonale analizują sytuację, jaka dzisiaj jest w Unii Europejskiej: kwestia depopulacji, sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej, kwestia bezpieczeństwa energetycznego. To są tematy ważne, którymi żyją nie tylko politycy, ale również zwykli mieszkańcy państw członkowskich UE

— zauważa Mosiński.

W ocenie polityka „mówienie o proputinowskich zapędach naszej strony jest po prostu śmieszne biorąc pod uwagę, że w przyjętym podczas madryckiego szczytu stanowisku wyraźnie krytykujemy politykę Władimira Putina”.

Natomiast jakoś dziwnie panu Szymonowi Hołowni i jego kolegom z Polski 2050 nie przeszkadza to, że rozmawiają, w jakiś sposób też uwiarygadniają politykę, którą prowadzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska. Lider PO jest też szefem EPL. W EPL jest CDU, a to przecież CDU zgodziło się na to, żeby powstał Nord Stream 2 – wyjątkowo niebezpieczne narzędzie do rozgrywania w rękach Putina. Myślę więc, że jeżeli już mówimy o prorosyjskości, to trzeba szukać źródeł w działaniach EPL czyli Europejskiej Partii Ludowej, samego Donalda Tuska, który nie potrafił zająć stanowiska blokującego tego typu inwestycje, które są zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej i dzisiaj oczywiście karykaturą jest to, co mówi Donald Tusk, ale też i Szymon Hołownia o prorosyjskości po naszej stronie. Ja bym szukał właśnie po tej, po której stoi Szymon Hołownia i Donald Tusk

— stwierdza.

Odradza się dość mocno prawicowa myśl konserwatywna”

Odnosząc to do sytuacji politycznej na forum Unii Europejskiej Jan Mosiński zauważa:

Według mojej opinii wszystkie działania, które są działaniami mającymi swoje źródło w Europejskiej Partii Ludowej, a tym samym również lidera tej formacji, Donalda Tuska, który jest jej przewodniczącym, mają jeden cel, jeden wspólny mianownik: to są Polska, Węgry i inne niepokorne państwa, które podważają obecny kierunek, jaki jest w UE, a to jest kierunek zły.

Poseł PiS przypomina, iż „nie tylko Fit for 55, ale również Zielony Ład może być zagrożeniem nie tylko dla Polski i polskiego rolnictwa, ale też rolnictwa innych państw”.

Po drugie, odradza się dość mocno prawicowa myśl konserwatywna. Szczyt madrycki potwierdził te współdziałania nie tylko na poziomach krajowych, ale też na poziomach międzynarodowych, bo to kolejny szczyt, który doskonale wpisuje się w zapotrzebowanie na konserwatywną myśl prawicową w państwach członkowskich UE

— zwraca uwagę Mosiński podkreślając, iż „tego boją się liberałowie i lewicowi działacze w Unii Europejskiej, żeby nie powiedzieć wpływowi, bo jednak nadają pewien ton i kierunek działania, ale to się może skończyć w jakiejś perspektywie czasowej, i dlatego też jest ten atak na Polskę, Węgry, na każde inne państwo”.

Oni pokazują wyraźnie: jeżeli się będziecie bratać z Polską i Węgrami, dobierzemy się wam do skóry poprzez różnego rodzaju mechanizmy. Taki chociażby, jak domniemanie kompetencji, pozatraktatowe poszerzanie kompetencji bez zgody państw członkowskich, a przecież w ramach Rady Europejskiej potrzebna jest jednomyślność. To będzie taki bat na każdego, kto się ośmieli powiedzieć, że dzisiejsze kierunki działań pewnej grupy polityków są złe, a przecież gra idzie o wielką stawkę. Tą stawką jest superpaństwo Europy, z tym federalizacja, którą wymyślili sobie niemieccy socjaliści razem z grupą takich polityków jak Verhofstadt i inni

— mówi poseł PiS.

Dziwnie milczy Donald Tusk, biorąc pod uwagę te zapowiedzi, które padły podczas konstruowania koalicji w Niemczech. To też daje do myślenia, że jest coś na rzeczy, że w tym też może uczestniczyć w jakiś sposób lider EPL, bo to jego milczenie jest niebezpieczne

— konstatuje.

aw

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMimo zimna i wiatru, kętrzynianie zagrali w Orkiestrze
Następny artykułSprawdź, gdzie w Elblągu nie będzie ogrzewania w mieszkaniach!