Reprezentacja Polski znakomicie radziła sobie od samego początku turnieju. Najpierw gładko pokonała Hiszpanię, a następnie dosłownie rozbiła Węgrów, którzy zdobyli łącznie tylko 40 punktów. Na zakończenie rywalizacji grupowej po trudnym meczu zwyciężyli z Holandią i awansowali do fazy play-offów. Tam dużo lepsi okazali się jednak Włosi, którzy wygrali w półfinale 3:1 (25:21, 25:16, 24:26, 26:24) i przekreślili nasze szanse na tytuł.
Thriller Polaków w meczu brąz mistrzostw Europy. Takiego powrotu nie spodziewał się nikt
Mimo to zawodnicy Dariusza Luksa pozostali w walce medale, a ich rywalem w niedzielę byli ponownie Holendrzy. – Będziemy walczyć, aby zdobyć chociaż ten brązowy medal. (…) Niezależnie od tego, kto będzie stał po przeciwnej siatce, musimy wyjść na boisko odpowiednio skoncentrowani. Nieważne, że raz z Holandią już wygraliśmy. Ten mecz będzie zupełnie inny – przekazał Jakub Majchrzak, cytowany przez PZPS. I miał absolutną rację, gdyż to spotkanie wyglądało zupełnie inaczej niż kilka dni temu.
Choć początek był wyrównany, to od stanu 10:10 na parkiecie zaczęli dominować rywale. Nie popełniali zbyt dużo błędów w odbiorze, a kiedy tylko mieli szansę na skuteczny atak, bezlitośnie ją wykorzystywali. I nie było niespodzianką to, że pierwszą partię wygrali do 21. Rozpędzeni Holendrzy kapitalnie zaczęli też drugą odsłonę i szybko wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Wtedy uaktywnił się nasz blok, a ponadto skutecznymi skończeniami popisali się Nowik oraz Śliwka. Rywalizacja była bardzo wyrównana, aż do remisu 22:22. Nasi siatkarze zaczęli psuć wówczas zagrywki, a po zatrzymaniu Nowika było już 0:2.
Polacy musieli się zatem szybko obudzić, żeby nie stracić szansy na medal. I tak się stało. Momentalnie zbudowaliśmy sobie przewagę pięciu punktów, a potem tylko konsekwentnie ją powiększaliśmy. Rywale widać było, że mają słabszy moment, gdyż popełniali proste błędy. Ostatecznie set zakończył się pogromem 25:15. Czwarta odsłona zaczęła się podobnie i nasi siatkarze mogli sobie pozwolić na nieco odważniejszą grę. Doskonale w ataku spisywał się Thomas Sleurink, ale nie miał wsparcia, gdyż pozostali zawodnicy często byli blokowani.
Nagle nastąpiło ich przebudzenie, przez co strata wynosiła już tylko punkt. Żadna z ekip nie chciała odpuścić i do końca ważyły się losy wygranej. Przy stanie 22:21 Polacy zdobyli jednak trzy punkty z rzędu i po autowym ataku Sleurinka doprowadzili do tie-breaka. W nim znakomicie zaprezentował się Nowik, a na dodatek znów zaczęliśmy punktować blokiem. Holendrzy próbowali jeszcze odrobić straty, ale nie udało im się tego dokonać i polegli 15:9
Polska – Holandia 3:2 (21:25, 22:25, 25:15, 25:21, 15:9)
Polska: Nowik (26 punktów), Majchrzak (13 punktów), Szymendera (11), Śliwka (11), Nowak (3), Kubicki (1), Granieczny (libero) oraz Hawryluk (libero), Kufka, Puczkowski (1), Biliński i Zawadzki;
O godz. 18 rozpoczął się finał turnieju między Włochami a Francją. Na ten moment Francuzi prowadzą 2:0 w setach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS