A A+ A++

Dzisiaj odbyła się uroczystość położenia stępki pod pierwszą z trzech nowoczesnych fregat rakietowych dla Marynarki Wojennej RP w ramach programu Miecznik. Okręt o numerze budowy B106/1 otrzyma nazwę ORP Wicher. Według obecnych planów jednostka zostanie zwodowana do końca trzeciego kwartału 2026 roku. Po wzlotach i upadkach, które towarzyszyły przez lata programowi, wydaje się, że nasi marynarze po latach zaniedbań otrzymają długo wyczekiwane okręty bojowe z prawdziwego zdarzenia.

W uroczystości brali udział przedsta­wi­ciele władz centralnych i samorządowych oraz spółek krajowych i zagranicznych. Pośród nich znajdował się między innymi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, prezes zarządu PGZ Sebastian Chwałek, przedstawiciel Babcocka Paul Armstrong, i ambasadorka Wielkiej Brytanii Anna Clunes. Wojsko Polskie reprezentowali dowódcy 3. FO i 8. FOW, kontr­ad­mi­rałowie Andrzej Ogrodnik i Piotr Sikora, szef Agencji Uzbrojenia generał brygady Artur Kuptel oraz wiceadmirał Krzysztof Jaworski, dowódca Centrum Operacji Morskich.

– Uroczystość położenia stępki pod przyszły ORP Wicher to coś więcej niż wypełnienie obyczaju, którym stocz­niowcy, czy też szerzej ludzie morza, celebrują narodziny nowej jednostki. Finalizacja prac nad blokiem dennym pierwszego z trzech wielozadaniowych „Mieczników” to cezura rozpoczynająca nowy etap w historii przemysłu stoczniowego, Marynarki Wojennej RP i naszej ojczyzny – powiedział Sebastian Chwałek. – Po raz pierwszy na polskiej ziemi dla polskich marynarzy powstaje tak znacząca jednostka bojowa, jeden z filarów naszego bezpieczeństwa morskiego, które jest dobrem całego narodu oraz naszym wkładem w pokój na wodach, morzach i oceanach świata.

Stępka pod przyszłą fregatę ORP Wicher. Widoczny element kadłuba waży ponad 120 ton i ma wymiary: 24 metry długości na 18 metrów szerokości. Umiejscowiony będzie w dennej części rufowej okrętu. Litera „W” na burcie nawiązuje do okrętu o tej samej nazwie, służącego w latach 1930–1939. Tamten Wicher został zatopiony 3 września 1939 roku przez niemieckie lotnictwo podczas obrony Helu.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Prace nad przyszłym Wichrem ruszyły w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas odbyła się uroczystość palenia blach pod fregatę. Umowę na dostawę trzech fregat podpisało poprzednie kierownictwo resortu obrony w lipcu 2021 roku. Wówczas opiewała ona na 8 miliardów złotych i przewidywała wodowanie pierwszego okrętu jeszcze w 2025 roku. Przekazanie jednostki planowano na rok 2028. Kolejne dwie jednostki, które mają otrzymać nazwy OORP Burza i Huragan, miały być przekazane odpowiednio w 2033 i 2034 roku.

Sam projekt budził obawy specjalistów, iż może podzielić losy programu korwet rakietowych Gawron. Mianowicie resort obrony zakładał, że pierwsza fregata zostanie dostarczona w pełnej konfiguracji, natomiast dwie jednostki seryjne zostaną dozbrojone i doposażone po zakończeniu badań kwalifikacyjnych okrętu wiodącego. Eksperci uważali, że z powodu ewentualnych braków funduszy polscy marynarze otrzymają nie­dozbro­jone okręty, tak jak to było w przypadku ORP Ślązak – pierwszej i jedynej korwety ukończonej w ramach programu Gawron.

(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Harmonogram i przebieg prac pozos­ta­wał aktualny aż do czerwca ubiegłego roku, kiedy to konsorcjum PGZ-Miecznik zawarło aneks do pierwszej umowy. Na jego mocy budowa wszystkich trzech fregat przebiegać ma w sposób kaskadowy, zaś termin dostarczenia seryjnych okrętów zdecy­do­wanie przyspieszono. Burza i Huragan zostaną dostarczone w latach 2030-2031, z wodowaniem drugiej jednostki w trzecim kwartale 2027 roku, a trzeciej równo rok później. Odsunięciu w czasie uległa jednak budowa prototypowego Wichra – wodowanie przesunięto o rok, zaś ostateczne przekazanie jednostki Marynarce Wojennej po zakończeniu wszystkich prób ma nastąpić dopiero w latach 2028–2030.

Pamiątkowa tabliczka z uroczystości położenia stępki. Obecnie położenie stępki jest uroczystością symboliczną – dawniej była to oś konstrukcyjna szkieletu kadłuba, którą najczęściej był kil, współcześnie statki i okręty buduje się blokowo.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Przełomem był jednak grudzień 2023 roku, wówczas konsorcjum podpisało czwarty aneks do umowy wykonawczej, dzięki któremu wszystkie trzy fregaty zostaną dostarczone w pełnej konfiguracji systemów walki i uzbrojenia. Łączny koszt programu po zawarciu ostatniego aneksu wzrósł do 14,8 miliarda złotych. Obecnie zakon­trak­to­wano część podzespołów, między innymi siłownie, główne armaty i system przeciwlotniczy. Dodatkowo na terenie stoczni powstaje nowa hala kadłubowa, w której będą budowane fregaty. Łączny koszt inwestycji obejmujący między innymi halę i zautomatyzowane linie produkcyjne opiewa na 300 milionów złotych. Gdyńska stocznia odpowiada również za budowę niektórych bloków kadłuba do brytyjskich fregat typu 31 dla Royal Navy.

Moment przyspawania tablicy do dna sekcji kadłuba.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Według Agencji Uzbrojenia nowe jednostki zwiększą zdolności Marynarki Wojennej w zakresie prowadzenia obserwacji i kontroli akwenów morskich, ochrony baz morskich, zwalczania celów nawodnych, podwodnych oraz lądowych znajdujących się w strefie brzegowej, jak również prowadzenia morskiej obrony powietrznej w ramach realizacji przedsięwzięć narodowych i sojusz­ni­czych w ramach Paktu Północ­no­at­lan­tyckiego.

A tutaj tabliczka przyspawana już do dna sekcji.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Okręty, oparte na brytyjskiej koncepcji Arrowhead 140, będą długie na 138 metrów i szerokie na 20 metrów, osiągając przy tym wyporność rzędu 7 tysięcy ton. Ich napęd stawić będą cztery silniki wysokoprężne w układzie CODAD (Combined Diesel and Diesel) napędzające dwie śruby nastawne. Dla polskich fregat zdecydowano się sięgnąć po rozwiązanie spółki Rolls-Royce Solutions: sercem siłowni każdej fregaty będą silniki MTU 20V 8000 M71 i ta sama liczba agregatów prądotwórczych MTU 12V 4000 M53B. Pozwoli to osiągać prędkość 28 węzłów i maksymalny zasięg około 8 tysięcy mil morskich. Załoga ma liczyć 120 osób z możliwością zaokrętowania 60 osób dodatkowego personelu.

W sąsiedztwie miejsca uroczystości znajduje się element bloku kadłuba przeznaczony dla brytyjskich fregat typu 31. Stocznia Wojenna odpowiada za budowę części z nich.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Jednostki będą dysponować nowoczesnymi sensorami – oczyma okrętów będą radary ścianowe Sea Master 410 i radary wielofunkcyjne NS50, oba z aktywnym elektronicznym skanowaniem fazowym (AESA), oraz radar kierowania ogniem Stir 1.2 EO. Uzbrojenie artyleryjskie stanowić będzie pojedyncza armata automatyczna kalibru 76 milimetrów OTO Melara Super Rapid Strales, dwie polskie armaty OSU-35K i zdalnie sterowane moduły uzbrojenia wyposażone w wielkokalibrowe karabiny maszynowe.

W zakresie uzbrojenia rakietowego każda fregata otrzyma cztery pionowe wyrzut­nie Mk 41, każda po osiem komór, oraz cztery podwójne wyrzutnie pocisków przeciwokrętowych RBS15 Mk 3. Efektorem wyrzutni Mk 41 będzie brytyjski system przeciwlotniczy Sea Ceptor, oparty na rodzinie pocisków CAMM. Każda z komór wyrzutni pionowej będzie mogła pomieścić po cztery pociski. W późniejszym czasie fregaty otrzymają nowe rakiety CAMM w odmianach ER i MR o zwiększonym zasięgu. Oprócz tego okręty będą dysponować kompleksem zwalczania okrętów podwodnych, w którego skład wejdzą między innymi sonar podkadłubowy i holowany oraz dwie podwójne wyrzutnie torped.

Warto w tym miejscu nakreślić pokrótce historię programu Miecznik, która rozpoczęła się w 2013 roku. Ówczesny Inspektorat Uzbrojenia rozpoczął wówczas realizację programu okrętów obrony wybrzeża. Pod tym jakże tajemniczym określeniem kryły się trzy korwety wielozadaniowe. Oprócz korwet planowano pozyskać tę samą liczbę okrętów patrolowych z funkcją zwalczania min Czapla. Postępowanie na korwety rozpoczęto w połowie 2015 roku, jednak kilka miesięcy później zarzucono oba programu pod pretekstem zmiany wymagań. Ostatecznie zrezygnowano również z pozyskania patrolowców.

Dwa lata później zmieniono wymagania: w miejsce korwet zdecydowano się pozyskać fregaty rakietowe. Ostatecznie program przyśpieszył w 2020 roku, czego zwieńczeniem był wybór brytyjskiego projektu AH140, który w postępowaniu przetargowym pokonał projekt fregat F-100 hiszpańskiej Navantii oraz MEKO A300 niemieckiego koncernu TKMS.

Programy Kormoran i Delfin postępują

Wypada wspomnieć jeszcze o dwóch wydarzeniach z zakresu pozyskiwania nowych okrętów dla Marynarki Wojennej. 19 stycznia w gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding odbyła się uroczystość palenia blach pod piąty niszczyciel min projektu 258 – przyszły ORP Rybitwa. Okręt zostanie przekazany flocie w 2027 roku.

Rybitwa jest drugą jednostką drugiej serii niszczycieli min typu Kormoran, zakon­trak­to­wanych w czerwcu 2022 roku. W lipcu położono stępkę po pierwszą z nich, ORP Jaskółkę, zaś początek budowy ostatniej jednostki – ORP Czajka – planowany jest na jesień tego roku. Cała trójka w latach 2026–2027 zasili 12. Dywizjon Trałowców stacjonujący w Świnoujściu, dając mu zupełnie nowe zdolności. Dotychczas wprowadzone do służby jednostki serii: OORP Kormoran, Albatros i Mewa służą w gdyńskim 13. Dywizjonie Trałowców, gdzie zajęły miejsce trzech wysłużonych niszczycieli min projektu 206FM.

Oprócz niszczycieli min gdańska stocznia odpowiada również za budowę dwóch okrętów rozpoznawczych dla polskiej floty. W ubiegłym tygodniu położono stępkę pod drugi z nich – ORP Henryk Zygalski; analogiczna uroczystość dla pierwszego okrętu serii, przyszłego Jerzego Różyckiego, nastąpiła w lipcu 2023 roku. W przypadku pierwszego okrętu obecnie trwają zaawansowane prace przy łączeniu bloków kadłuba w całość.

W listopadzie 2022 roku Agencja Uzbrojenia podpisała umowę ze szwedzką spółką Saab o wartości 620 milionów euro na dostawę dwóch jednostek w ramach programu Delfin. Nowe okręty mają trafić do służby do 2027 roku i zasilić Grupę Okrętów Rozpoznawczych w składzie 3. Flotylli Okrętów. W służbie zastąpią dwa okręty rozpoznawcze projektu 863: ORP Hydrograf i ORP Nawigator. Mimo gruntownej modernizacji i wymiany specjalistycznego wyposażenia na nowe służące od połowy lat siedemdziesiątych okręty wymagają następcy.

Zobacz też: M113 – aluminiowa puszka, która podbiła świat

Polska Grupa Zbrojeniowa

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWisła Kraków. Trener Albert Rude: Proszę o zachowanie spokoju
Następny artykułADATA mówi “sprawdzam”. Oto dyski SSD na trudne warunki pogodowe