Ewa Furtak: Przed rokiem twoja synowa była w ciąży. Okazało się, że płód ma nieuleczalne wady. Jak to się skończyło?
Aneta, położna i psycholożka: Dotrwała do 20. tygodnia ciąży. Płód miał bardzo ciężkie, nieuleczalne wady, m.in. brak niektórych narządów, potwierdzały to badania prenatalne. To było tuż przed tym, jak z powodu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego aborcja ze względu na wady płodu stała się w Polsce niemożliwa. Lekarz zdecydował o porodzie, bo wiadomo było, że ciąża się nie rozwija z powodu wad i utrzymywanie jej na siłę może mieć wpływ na zdrowie i życie pacjentki. Dziecko urodziło się martwe.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS