„Polowanie na ptaki – alkohol, dziecko i Łowczy Okręgowy” – tak dziennikarz OKO.press Robert Kowalski zatytułował swój reportaż o polowaniu, które odbyło się 4 września br., na stawach w Grębowie.
Wódeczka i broń czyli polscy myśliwi się bawią. Mam nadzieję, że po tym materiale wszyscy tam obecni stracą pozwolenia na broń. Nie tylko ci co pili, ale też ci co nie reagowali – skomentował nagranie Adam Wajrak, dziennikarz Gazety Wyborczej.
Zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury złoży Koalicja Niech Żyją:
„Dziecko radnego na polowaniu, pijący alkohol myśliwi, łamanie przepisów ustawy o ochronie przyrody – i to wszystko w obecności Łowczego Okręgowego z Zarządu PZŁ w Tarnobrzegu i członków zarządu koła łowieckiego. Skala naruszeń prawa i etyki łowieckiej na tej myśliwskiej, braterskiej „zabawie” była szokująca. Składamy zawiadomienie do Prokuratury.
4 września byliśmy z ekipą OKO.press na polowaniu na ptaki, otwierającym sezon łowiecki KŁ „Leśnik Tarnobrzeg”. Polowanie odbyło się na Stawach Grębów, nieopodal miejscowości Jamnica. To cenne przyrodniczo stawy, ważna ostoja wielu ściśle chronionych gatunków ptaków, miejsce lęgów podgorzałek, skrajnie rzadkich, zagrożonych wyginięciem kaczek, których pozostało w kraju tylko od 60 do 130 par. Niestety takie właśnie miejsca, ze względu na swoją bioróżnorodność, stały się ulubionymi terenami do polowań polskich (i nie tylko) myśliwych. Tak wygląda ochrona przyrody przez tzw. „gospodarkę łowiecką” i etyka łowiecka w praktyce, w wydaniu Polskiego Związku Łowieckiego.
– „To co Stasiu, wystrzelałeś wszystko?”
– „Ojojojojoj, mocne! Trochę ci nie siadło. A ja dosłownie na smaczka, bo autem jestem”. Członek zarządu koła łowieckiego krąży z butelką i nalewa kolegom. Chętnych nie brakuje.
Na polowaniu jest chłopczyk, może 8-letni, z ojcem, radnym w okolicznej gminie. Tata głosował za deklaracją przeciw demoralizacji dzieci przez „promocję LGBT”. Mówi do syna: „Filip, policz ile mamy. Licz głowy”. Wcześniej łyknął dla kurażu.
– „Ja żem wpadł w taki szał, że ku*wa jedna paczka nawet żem jednej kaczki nie trafił” – opowiada kolejny – rozpalony członek komisji rewizyjnej koła.
– „Tam się nie dało inaczej, jak nie strzelać. Kaczek taki rój, dosłownie nie do policzenia. Z tysiąc”.
Przed polowaniem obserwowaliśmy na stawach chronione perkozy dwuczube, rybitwy i czaple. Dwie perkozie matki wodziły jeszcze nielotne młode. Niepokojenie i płoszenie tych ptaków wprost łamie zakazy wyrażone w ustawie o ochronie przyrody (Art. 131) i w Rozporządzeniu w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt (§ 6. 3.).
Z kolei polowanie w obecności lub przy udziale dziecka do 18. roku życia jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do 1 roku (Art. 52. 7. ustawy prawo łowieckie), ze względu na przemocowy, destrukcyjny wpływ na dziecięcą psychikę i jego demoralizację. Kto natomiast nosi broń znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub innego środka odurzającego popełnia wykroczenie i podlega karze aresztu albo grzywny (Art. 51 ust. 2 pkt 4 ustawy o broni i amunicji) oraz traci pozwolenie na broń (Art. 18 ust. 1 pkt 4 tejże ustawy).
A sezon polowań na ptaki dopiero się zaczął… Polecamy uwadze reportaż Roberta Kowalskiego.” – poinformowali członkowie Kolacji Niech Żyją w mediach społecznościowych
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS