– Za to, co się wydarzyło, odpowiadają kibice z jednego sektora – mówi nam nt. wydarzeń z meczu Albania – Polska (0:1) mieszkająca w Tiranie Kinga Stachów. Jej słowa mogą zaskakiwać kibiców Biało-Czerwonych.
Tomasz Skrzypczyński
Archiwum prywatne
/ Na zdjęciu: Kinga Stachów (p) na meczu Albania-Polska
Mnóstwo negatywnych emocji przyniosło wtorkowe spotkanie Albania – Polska w eliminacjach mistrzostw świata. Do historii przejdzie nie sam wynik i zwycięstwo Biało-Czerwonych 1:0 (0:0), ale wydarzenia z końcówki spotkania.
Po golu Karola Świderskiego miejscowym puściły nerwy. Cieszący się z bramki reprezentanci Polski zostali obrzuceni butelkami, co doprowadziło do zejścia zawodników obu drużyn do szatni. Pod znakiem zapytania stanęło wówczas dokończenie spotkania, do czego ostatecznie doszło.
Po wydarzeniach w Tiranie obraz albańskich kibiców w Polsce jest jednoznacznie negatywny. Okazuje się, że na reputację zapracowało kilkudziesięciu z kilkunastu tysięcy fanów przebywających na Air Albania Stadium.
Siedząc przez 90 minut w sektorach albańskich fanów mecz oglądała, mieszkająca w Tiranie Polka, Kinga Stachów. I choć miała na sobie koszulkę reprezentacji Polski, nie spotkało ją nic nieprzyjemnego.
– W ogóle nie czułam się niebezpiecznie. Miejscowi reagowali na mój widok uśmiechami, nawet robili sobie ze mną zdjęcia – relacjonuje w rozmowie z WP SportoweFakty.
Na pytanie o to, co widzieliśmy w telewizji, odpowiada: – Za to, co się wydarzyło, odpowiadają kibice z jednego sektora, którzy znajdowali się niedaleko fanów, którzy przyjechali z Polski. Dogryzali sobie przez cały mecz i po golu te emocje puściły. Wszędzie są ludzie, którzy szukają tego typu atrakcji.
Kinga Stachów mieszka w Tiranie od dwóch lat i przekonuje, że w kraju rzadko słyszy się o akcjach pseudokibiców. – W Polsce było o tym znacznie głośniej. Tutaj takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko, zwłaszcza na meczach kadry. Naprawdę, ja czuję się tutaj bardzo bezpiecznie.
Polka daje za przykład sytuację, gdy pewnego razu, wracając nocą do domu samochodem, “złapała gumę”.
– Nagle zatrzymało się dwóch młodych mężczyzn, którzy zaproponowali pomoc i wymienili koło w moim aucie. Miałam wrażenie, że bardzo dbali o to, bym poczuła się bezpiecznie – wspomina.
Ona sama jest pracownicą miejscowego biura turystycznego i przekonuje, że dla Polaków Albania jest coraz bardziej popularnym miejscem na wakacje.
– Przyjeżdża tu coraz więcej ludzi z Polski, w tym roku padł kolejny rekord. Jest to dla nas miejsce atrakcyjne – odległość nie jest bardzo duża, ceny są niskie a atrakcji coraz więcej. Do tej pory loty z kraju odbywały się tylko w sezonie, teraz już wiemy, że będzie tu można przylecieć także zimą – podsumowała nasza rodaczka.
Za wydarzenia z wtorkowego wieczoru Albania nie uniknie jednak kar. Ekspert ds. bezpieczeństwa Marcin Samsel przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty, że naszych rywali w eliminacjach do MŚ czekać mogą domowe mecze bez udziału publiczności.
– Albania na pewno zostanie ukarana przez FIFA (czytaj więcej TUTAJ), nie mam żadnych wątpliwości. Będzie to kara finansowa, ale także jeden lub dwa mecze bez udziału publiczności. Dowiemy się tego w ciągu kilku dni – powiedział (WIĘCEJ TUTAJ).
Skandal w Tiranie. Tak zareagował prezydent—>>>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyPolska
Reprezentacja Polski
Piłka w Europie
Albania
Piłka nożna
Reprezentacja Albanii
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Komentarze (58)