A A+ A++

Według władz Uniwersytetu Warszawskiego wystarczy wybudować nowoczesne budynki, a uczelnia przeskoczy kilkaset miejsc w światowych rankingach. Dla tych władz ubożsi studenci nie istnieją – pisze w liście do “Wyborczej” student. To jego reakcja na naszą rozmowę o planach inwestycyjnych UW.

Chciałbym zwrócić Państwa uwagę na niewłaściwy moim – jako studenta Uniwersytetu Warszawskiego – zdaniem sposób myślenia i mówienia o inwestycjach UW, który widać w opublikowanym w sobotę, 10 lutego w „Wyborczej Warszawa” tekście Michała Wojtczuka pt. „Uniwersytet Warszawski dostał aż miliard na inwestycje. Wiadomo, co za to zbuduje i jak zmieni stolicę”. W rozmowie z Ewą Krogulec, prorektor UW ds. rozwoju, i Robertem Greyem, kanclerzem UW, pełno jest zachwytów nad tym, że nowe budynki uniwersytetu zmienią miejską przestrzeń, a „miś na miarę naszych możliwości”, czyli kolejka gondolowa, będzie atrakcją dla turystów. Jednak gdzie w tym wszystkim są studenci?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajbardziej tajemniczy zamek w Polsce. Co skrywa w sobie dawna warownia?
Następny artykułSkoki narciarskie: Piotr Żyła tuż za podium w Lake Placid