Burmistrz Szprotawy pochwalił się, że gmina zapłaciła zewnętrznej firmie wszystkie zaległe faktury za odbiór odpadów komunalnych.
Na piątkowej sesji Rady Miasta (22 stycznia) burmistrz Mirosław Gąsik pochwalił się radnym, że Urząd Miasta spłacił wszystkie zaległe zobowiązania wobec spółki Zakłady Usługowe „Zachód”, która odbiera od mieszkańców odpady komunalne.
– Po raz pierwszy w historii gminy, od 2013 roku, od kiedy zarządzamy gospodarką śmieciową, wreszcie nie mamy zaległości. Nie musimy sztukować w budżecie na koniec roku. Regulujemy wszystkie swoje zobowiązania – pochwalił się radnym M. Gąsik. – Na początku mojej kadencji przejąłem od mojego poprzednika półtora miliona zaległości, takiego nawisu, który był z roku na rok rolowany i powodował w kolejnych latach dziurę. I to się tak ciągnęło od wielu lat. W ubiegłym roku, jak wróciłem na urząd, przejąłem od pani pełniącej obowiązki, no to z 1,5 mln zł zrobiło się aż 2,5 mln zł zaległości. Zagrożenie było takie, że w lipcu już nie mieliśmy na zapłatę za fakturę za śmieci. Teraz swoje zobowiązania regulujemy w terminie. Finanse gminne w gospodarce śmieciowej wreszcie stanęły na nogi.
Uderzmy się w piersi!
Te słowa zdenerwowały byłego burmistrza, obecnie radnego, Józefa Rubachę. – To, co wcześniej pracownicy źle pracowali? – pytał Gąsika były włodarz gminy. – Zarówno poprzednia pani skarbnik jak i ci ludzie, którzy teraz pracują w urzędzie. Otóż nie! W 2013 roku zaczynaliśmy od stawki 8 zł od osoby za wywóz odpadów, dzisiaj to jest 27 zł. Proszę zobaczyć, jaki to jest skok. Dzisiaj pan burmistrz pokazuje, że wszystko co było przed nim, to było źle, a teraz jest super. Bardzo bym nie chciał, aby z tego robić polityki. Z czego wynikały takie długi? Ze złej pracy urzędu? Na pewno nie. Uderzmy się w piersi, nie róbmy z tego polityki, a z tego co widzę, to jest robiona bardzo duża polityka. Nie tędy droga, panie burmistrzu.
Rubacha dodał, że wcześniejsze zaległości wynikały z braku zgody rady na podwyżkę stawki za śmieci, przez co system nie mógł się zbilansować. – To kwestia rozsądnego gospodarowania finansami – ripostował Andrzej Stambulski, przewodniczący Rady Miasta. – Za rządów pana Rubachy stać nas było na huczne Dni Szprotawy i 8 mln zł kredytu w jednym roku, gdzie chcieliśmy to dozować, ale pan burmistrz wolał zadłużać gminę, zamiast prowadzić rzetelną dyskusję z radnymi, bilansować system.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS