Polityka Przemysłowa Polski to ewidentnie odpowiedź Ministerstwa Rozwoju na zaprezentowany przez premiera Polski Ład. I tu kryje się największy problem tej propozycji: kto w zasadzie ją popiera i kto będzie ją wdrażał?
Sam wicepremier Jarosław Gowin zauważył w swoim wystąpieniu, że jest to jak na razie głos Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii – konsultowany ze środowiskiem przemysłowym – ale czy konsultowany z partnerami z rządu? Apel premiera Gowina o dyskusję nad tym projektem (co ciekawe – formułowany w mediach, a nie na forum Rady Ministrów) przy udziale pozostałych ministerstw rodzi pytania – jaki jest ostatecznie charakter tego dokumentu? Jeśli nie stanowi on aneksu lub uzupełnienia do oficjalnego programu rządowego, to bez współpracy pozostałych organów i bez wsparcia w głosowaniach nad ustawami zapowiadanymi w ramach tego projektu nie ma większych szans na realizację.
Dlatego pojawiają się wątpliwości, czy nie jest to jakaś forma konstrukcji własnego programu wyborczego partii Gowina i próba zwrócenia się do centrowego elektoratu, a nade wszystko przemysłu i przedsiębiorców.
Jeśli chodzi o samą jego treść, to diagnoza stawiana w prezentacji wicepremiera Gowina jest na pewno słuszna… ale nie nowa. O tym, że powinniśmy zwiększyć nakłady na rozwój kompetencji, jest mowa od ponad 20 lat – bo tyle mniej więcej liczą sobie hasła tworzenia „gospodarki opartej na wiedzy”. Postulaty inwestycji w cyfryzację również nie są niczym nowym, podobnie jak ekologia i zrównoważony rozwój.
Pewną nowością są natomiast postulaty związane z bezpieczeństwem (surowcowym i energetycznym, ale nie tylko) oraz lokalizacji. Jest to może nie tyle jakaś całkowita nowość, ale po raz pierwszy wyraźnie sformułowano wagę tych elementów w rozwoju polskiego przemysłu. Skracanie łańcuchów dostaw to reakcja na rosnący konflikt z Chinami i ryzyko zerwania dotychczasowych linii dostaw z tej „fabryki świata”.
Polskie firmy są w dużej mierze beneficjentami powrotu produkcji z Azji do Europy – powrotu motywowanego właśnie rosnącym poczuciem niepewności co do rozwoju sytuacji gospodarczej i politycznej w relacjach z Chinami. Świadoma reakcja rządu na ten proces – wraz z pakietami ustaw ułatwiających relokację inwestycji przemysłowych z Azji do Polski – na pewno pomogłaby w wykorzystaniu tego trendu.
Rola bezpieczeństwa w działalności przemysłowej – zwłaszcza cyberbezpieczeństwa – stała się widoczna po wydarzeniach związanych z atakami na szpitale w USA, zakłady mięsne czy rurociągi i inne elementy infrastruktury energetycznej. W Europie już od pewnego czasu toczy się dyskusja i podejmowane są działania związane z zabezpieczeniem dostępu do surowców, np. metali ziem rzadkich używanych w produkcji turbin elektrycznych, ogniw słonecznych, produkcji wodoru, ogniwach elektrycznych itd.
Polska w większości przypadków nie ma dostępu do tego rodzaju surowców, co oznacza, że mogą one stać się tzw. wąskim gardłem w jej rozwoju, podobnie jak inne krytyczne komponenty – np. procesory, których braki niemal zatrzymały w ostatnich miesiącach przemysł samochodowy i ograniczyły dostępność wielu produktów elektroniki użytkowej.
W Polsce mamy problem braku konsekwencji programowej – albo mamy szereg działań oddolnych, którym brakuje myślenia i wymiaru strategicznego, przez co wiele wysiłków jest niekonsekwentnych i ostatecznie marnowanych, albo mamy inicjatywy strategiczne, bardzo często ze wszech miar słuszne, ale niestety pozbawione znaczenia z powodu braku dokumentów wykonawczych i działania oraz zaangażowania. Ta luka może się również stać powodem, dla których propozycja Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii może dołączyć do wielu innych dokumentów programowych zalegających w archiwach polskich urzędów i instytucji centralnych.
prof. dr hab. Jacek Męcina, Uniwersytet Warszawski
Już sama idea utworzenia strategicznego dokumentu, który traktuje o kierunkach i priorytetach rozwoju przemysłu, ograniczania dobrze zdiagnozowanych w konsultacji ze środowiskiem biznesu barier, wreszcie zaprojektowanie instrumentów wsparcia i działań po stronie administracji publicznej zasługuje na pochwałę. Wicepremier Jarosław Gowin po raz kolejny pokazał, że bliskie mu jest myślenie strategiczne, a proces tworzenia samego dokumentu odbywał się w sposób transparentny, oparty na konsultacjach z kluczowymi partnerami biznesowymi.
Działania oparte będą na pięciu kluczowych osiach rozwojowych: Cyfryzacji, Lokalizacji, Bezpieczeństwie, Nowoczesnym społeczeństwie oraz Zielonym Ładzie, które będą koherentne z kierunkami rozwoju sektorowego. To jest właśnie moim zdaniem najważniejszym atutem dokumentu – zaproponowanie kilku kluczowych i skoncentrowanych osi rozwoju oraz sformułowanie wskaźników realizacji.
Istotna jest też zapowiedź modelu realizacji zobowiązań publicznych na rzecz branż w formie kontraktu branżowego. Wzajemne zobowiązania wpływać mają na tworzenie lepszych warunków rozwoju, wsparcia inwestycji i likwidacji barier lub wspierania kluczowych osi rozwoju. Warunkiem sukcesu jest włączenie w ten proces największych i reprezentatywnych dla branż organizacji pracodawców, ale też uwzględnienie na etapie projektowania inwestycji partnerów samorządowych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS