A A+ A++

Pisałem ostatnio, że niespójności, nagłe wolty i kłamstwa opozycji sprawiają wrażenie jakbyśmy oglądali sen wariata. Są za podjęciem tematu reparacji czy „pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać reparacje wojenne, panie”? Utrzymają lub rozszerzą programy prorodzinne i społeczne czy zetną wszystko do kości? Wojna na Ukrainie to także nasza wojna czy grają z Putinem, strasząc ludzi konsekwencjami gospodarczymi? Dobre imię papieża-Polaka chcą zniszczyć, wydają paszkwile czy też jest dla nich „człowiekiem demokracji i państwa prawa”, autorytetem?

CZYTAJ WIĘCEJ: „Wyborcza” nawraca się na Jana Pawła II? Internauci reagują: Masa tekstów opluwających JP II, a gdy zobaczyli sondaże, przełożenie wajchy

To w warstwie programowej. Jeszcze ciekawiej jest w obszarze strategii i taktyki opozycji. Tu wszystko już przeszło w polityczny szamanizm. Emocjonalne rozchwianie powoduje, że jednocześnie snute są zupełnie skrajne wizje. Radosław Markowski bredzi o delegalizacji Prawa i Sprawiedliwości i przymusowej reedukacji jego wyborców.

Partie dzielą stanowiska i posady w przyszłym wspólnym rządzie ale jak czytam w jednej z gazet opozycji, na dziś liderzy ugrupowań opozycyjnych nie są w stanie zorganizować nawet jednej wspólnej konferencji prasowej na jakikolwiek temat! Zapowiedź Tuska, że wybatoży pozostałych, sugestia iż po prostu ich rozgrabi, zniszczy, otworzyła czas otwartej wzajemnej niechęci.

Szczególną formą erupcji szamanizmu są sondażowe wygibasy ponurej ekipy z Czerskiej, ich „socjologiczne” fikołki. Przekonanie, że wyborców da się poprzenosić z furgonetki na furgonetkę jak worki kartofli na targowisku, pycha zakładająca pewne już zwycięstwo, owocują strumieniem bełkotliwych, sprzecznych wewnętrznie analiz. Na dodatek, jak się okazuje, opartych na podkręconych pod tezę danych wyjściowych! Oburzyło to nawet analityków sympatyzujących z opozycją. Trudno się nie zgodzić, że „obywatelski” sondaż „GW” w istocie zabił ideę jednej listy opozycji. Nikt nie zadał tej koncepcji tak skutecznego ciosu jak redakcja z Czerskiej.

Dokładają swoją cegiełkę i celebryci, nie znający ani polityki ani normalnego życia, doradzający opozycji jak przekonać wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Eksperci! Też przerzucają się procencikami, podpowiadają hasła. Milionerzy płaczą nad cenami warzyw w środku zimy (podają zresztą zawsze zmanipulowane) i sądzą, że to wystarczy za cały program. Już Republikanie w ostatnich wyborach w USA się na tym przejechali.

Patrzymy i przecieramy oczy ze zdumienia, że po ponad siedmiu latach od utraty władzy obecna opozycja jest aż tak infantylna i amatorska. Przebimbała kilka lat na pucze i puczyki, hucpy i tańce. Nawet Tusk nie przemyślał swojego powrotu – kopiuje po prostu brutalne ustawki z kampanii 2007 roku. I szuka jakiegoś szybkiego przełamania, jakichś nowych łez Sawickiej. Ale Polska się bardzo od tamtego czasu zmieniła. Nie da się jedną sztuczką, nawet rozdmuchaną przez TVN i media wydawane przez Niemców dla Polaków, zamazać różnicy jakości rządów PO-PSL i obozu premiera Jarosława Kaczyńskiego. Nie da się też przywrócić (na razie się nie udało) monopolu medialnego.

Ten szamanizm opozycji jest wielką szansą dla Zjednoczonej Prawicy. Do czynników oczywistych i znanych od dawna, jak osiąganie założonych celów, spełnianie obietnic wyborczych, wiarygodność i uczciwość, obrona granicy i odbudowa armii, dochodzi dodatkowy: dramatycznie słaba jakość i rozbicie konkurentów. Przecież gdyby nie wsparcie ambasad ościennych imperiów (i innych) w ogóle by się posypali.

Wykorzystanie tych atutów wymaga jednak bardzo ciężkiej pracy. Z niepokojem patrzę na to jak wielu polityków Zjednoczonej Prawicy poświęca całe dnie na nurzanie się w tematach narzucanych przez drugą stronę. To w ogóle nie ma sensu! Wyborów nie wygrywa się działaniem reaktywnym ale własną aktywnością, swoimi tematami, programem, ciężką pracą.

Jest tak, jak mówi pani premier Beata Szydło w aktualnym wydaniu tygodnika „Sieci”:

Dziś jesteśmy po serii spotkań w całej Polsce i jestem dużo większą optymistką. Ludzie pamiętają, jak żyli zanim Prawo i Sprawiedliwość objęło władzę. Doceniają zmiany, chcą dalszych. Jest naszym, polityków Prawa i Sprawiedliwości, zadaniem wyzwolić nadzieję, pokazać plan na przyszłość, sprawić, by nam ludzie zaufali.

Wszyscy w Zjednoczonej Prawicy muszą dać z siebie wszystko. Syte kocury też muszą się obudzić, a ci, którzy zapomnieli po co są w polityce, przypomnieć sobie o tym. Powtórzę to, co mówiłam zawsze: praca, pokora, umiar.

Tak, syte kocury to duże zagrożenie.

Obóz rządzący musi pracować z całych sił, być cały czas w terenie, rozmawiać z Polakami, przebijać bańki kłamstw, także w mediach społecznościowych. Musi też unikać własnego „szamanizmu” – a może rządy z częścią PSL, a może z Konfederacją (przypominam, że większość jej liderów uznała przed II turą wyborów prezydenckich iż wynik jest jej obojętny). Szkoda na to czasu.

Prawo i Sprawiedliwość musi jeszcze mocniej wrócić na ścieżkę wytyczoną w roku 2015. Zacisnąć zęby, zakasać rękawy, rozmawiać z Polakami o sprawach Polaków. Nie dać sobie wmówić przez salon III RP, że „czas programów socjalnych minął”, że teraz trzeba inaczej. Jasne, trzeba wielotorowo, mądrze. Ale wielu Polakom wciąż żyje się ciężko, putinflacja zjadła spory kęs 500 plus i warto to wyrównać. PiS z roku 2015 by to rozumiał.

Przy takim podejściu, przy przyjęciu wyłącznie perspektywy zwykłych Polaków (bo PiS jest partią ludową, w najlepszym znaczeniu tego słowa) będzie nie tylko zwycięstwo ale i samodzielne rządy.

Ale podkreślam: praca, kontakt z ludźmi a nie szamanizm, żadne drogi na skróty, cuda na kiju i obściskiwanie się z III RP.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNieobliczalny Orzeł na finiszu rundy zasadniczej
Następny artykułKOMISJA „ANTYALKOHOLOWA” WYBRAŁA PROFILAKTYKA ROKU