A A+ A++

Na wakacjach bardzo łatwo wyrządzić komuś szkodę, a naprawianie jej z własnej kieszeni może być bolesne.

Raz w życiu nie kupiłam na podróż polisy OC w życiu prywatnym. Wyjeżdżałam samotnie do Malezji, planowałam chodzenie w pojedynkę po dżungli oraz snorkeling i myślałam, że nie będę miała okazji wyrządzić komuś szkody.

Warto sprawdzić: Polacy nie zamierzają oszczędzać na wakacjach

Tymczasem któregoś deszczowego dnia wybrałam się na wycieczkę po Wzgórzach Camerona, po drodze poznałam parę Polaków i wspólnie przedzieraliśmy się przez błotniste chaszcze. Deszcz padał coraz mocniej, buty ślizgały się na glinie, a gdy trzeba było zejść kilkadziesiąt metrów z górki, okazało się to nadspodziewanym wyzwaniem. I tam właśnie pośliznęłam się na stromym zboczu i zaczęłam spadać prosto na mojego towarzysza wędrówki, trzymającego w ręku pełnoklatkowego Canona, wartego jakieś 10 tys. zł. Oczami wyobraźni dojrzałam już siebie strącają w dół turystę razem z jego kosztownym aparatem fotograficznym, ale szczęśliwie udało mi się chwycić wystającego korzenia i zatrzymać kilkanaście centymetrów powyżej właściciela Canona. Zrozumiałam wtedy, jak blisko byłam opłacania kosztów ewentualnego wypadku, na co mogłyby się składać koszty leczenia i rehabilitacji oraz odkupienia zniszczonego sprzętu.

Uszkodzone latawce, zgubione klucze

Miałam szczęście, że nie wyrządziłam szkody, ale nie każdemu tak się udaje. Ubezpieczyciele często otrzymują zgłoszenia szkód, które ich klienci wyrządzili innym w czasie wakacyjnych podróży.

Klient Warty w czasie nadmorskiego urlopu zrzucił telewizor w pokoju hotelowym i został obciążony kwotą 7 tys. zł. Ten turysta miał przy tym wyjątkowego pecha, gdyż telewizor spadł mu na nogę i doszło do złamania kości śródstopia i orzeczono 2 proc. uszczerbku na zdrowiu. Klientka Mondial Assistance zalała z kolei kawą białą ścianę, a malowanie zostało wyliczone na 1 tys. euro.

Kosztowne może być gapiostwo. Turysta, który podczas podróży do Szwajcarii zgubił klucz do pokoju hotelowego, został obciążony kwotą 130 CHF.

Podczas pobytu w Sienie (Włochy), w sklepie z wyrobami artystycznymi lokalnego rzemiosła, ubezpieczony przez nieuwagę strącił i rozbił półmisek wykonany z żywic epoksydowych o wartości 150 euro.

Ubezpieczyciele chętnie podają też przykład z Bałkanów, gdzie turyści, chcąc ochronić się przed słońcem, rozciągają markizy na balkonach i tarasach, a następnie są obciążani przez właścicieli pensjonatów kosztami ich zniszczenia, jeżeli w czasie ich pobytu wiatr wiejący w czasie burzy uszkodzi taką markizę. Takie wypłaty zwykle mieszczą się w przedziale 1–6 tys. euro.

Warto sprawdzić: Zamiana domami na wakacje. Jak to działa, ile oszczędzimy

Niekiedy skutki drobnych działań bywają zaskakujące. Klient Mondial Assistance, wracając z restauracji do swojego hotelu, poczuł się gorzej i potknął na chodniku. Nie chcąc upaść na twarz, podczas upadku chwycił się odruchowo czegoś, co znalazł w pobliżu ręki, a był to wieszak na płaszcze i parasolki stojący w hotelowym korytarzu. Jedno z ramion wieszaka wybiło szybkę w przycisku alarmowym, który znajdował się na ścianie w pobliży wieszaka. W hotelu rozległ się dźwięk alarmu, lokalna straż pożarna po otrzymaniu sygnału alarmowego przyjechała do hotelu. W międzyczasie recepcja ustaliła przyczynę zdarzenia, nie zdążyli jednak odwołać straży, która dojechała już do hotelu. Na szczęście obyło się bez ewakuacji. Po powrocie do Polski klient otrzymał rachunek od straży pożarnej za nieuzasadnione wezwanie w wysokości 5 tys. euro.

Ryzyko wyrządzenia innym szkody rośnie, gdy wakacje spędzamy aktywnie. Przekonał się o tym klient Generali, który podczas uprawiania kitesurfingu na wybrzeżu Morza Czerwonego zahaczył swoim latawcem o linki latawca poszkodowanego. Uszkodzenia latawca zostały naprawione w lokalnym serwisie za kwotę 100 euro.

Niekiedy skutki drobnych działań bywają zaskakujące. Fot. Adobe Stock

Co daje ubezpieczenie OC?

Sprawca, który ponosi winę za wyrządzoną przez siebie szkodę, musi tę szkodę naprawić. Oznacza to, że będzie zobowiązany do pokrycia kosztów leczenia, rehabilitacji, zwrotu utraconych dochodów, wypłaty zadośćuczynienia, zwrotu kosztów naprawy lub zakupu sprzętu.

Odpowiedzialność ponosimy też za nasze dzieci, a także za zwierzęta. O tym ostatnim przekonała się turystka ubezpieczona w Generali, której pies w trakcie pobytu w Austrii pogonił owce, w wyniku czego jedna z nich zaginęła. Ubezpieczona uzgodniła z poszkodowanym odszkodowanie za utraconą owcę. Hodowca wystawił rachunek w wysokości 180 euro.

W Europie Zachodniej poszkodowani są bardzo świadomi swoich praw, a na miejscu działa wiele profesjonalnych podmiotów gotowych do pomocy w dochodzeniu odszkodowania od sprawcy zdarzenia. Na wypadek takich sytuacji warto się zabezpieczyć, kupując w ramach polisy turystycznej ubezpieczenie OC w życiu prywatnym. Polisa ta zapewni, że ubezpieczyciel wypłaci odszkodowania za szkody, które wyrządzimy ze swojej winy my albo nasze dzieci bądź zwierzęta. Towarzystwo wypłaci odszkodowanie zarówno za szkody na osobie (czyli np. koszty leczenia), jak i na rz … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Mówiłyśmy, że nas wymordują”. Lempart i sędzia z “Iustitii” razem na konferencji
Następny artykułMinister edukacji i LGBT: „Czarnek słowami krzywdzi dzieci”