Dodano: 31 sierpnia 2021 10:44
Cała historia rozegrała się w miniony piątek. Po godzinie dziewiętnastej policjanci na ulicy 11 listopada chcieli zatrzymać do kontroli samochód osobowy. Mundurowi podejrzewali, że kierująca autem kobieta może nie mieć prawa jazdy. Gdy policjanci zbliżyli się do auta i włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, kobieta zaczęła uciekać. Później zamieniła się miejscami z towarzyszem podróży. Ostatecznie duet doprowadził do wypadku.
Kobieta jechała ulicą 11 listopada w kierunku ulicy Piłsudskiego, to tam próbowali ją zatrzymać policjanci. W czasie pościgu mundurowi zauważyli, że kobieta przesiada się z pasażerem. Po zamianie samochód z placu Górnika gwałtownie zawrócił i ruszył ulicą 11 listopada w kierunku ulicy Noworudzkiej.
Dalej kierowca uciekał ulicą Bystrzycką. Ostatecznie, na łuku drogi, tuż przed Dziećmorowicami stracił panowanie nad autem i zderzył się czołowo z jadącym z przeciwka samochodem.
– W wyniku wypadku trzy poszkodowane osoby trafiły do szpitala. Na szczęście nie doznały obrażeń zagrażających ich życiu – informuje policja.
Szybko okazało się, dlaczego 24-latka, która początkowo kierowała autem, zaczęła uciekać. Mieszkanka powiatu świdnickiego miała aktualny zakaz kierowania pojazdami. Mężczyzna, 19-latek, który kierował autem w drugiej części pościgu miał aż trzy takie zakazy.
– Dodatkowo przy 24-latce mundurowi znaleźli także narkotyki w postaci amfetaminy – czytamy w policyjnym komunikacie.
To jednak nie koniec całej historii. Samochód, którym jechał duet nie był ubezpieczony i nie miał aktualnych badań technicznych.
Para odpowie teraz za niezatrzymanie się do kontroli, za złamanie zakazów sądowych i inne wykroczenia popełnione w czasie ucieczki. Grozi im kara do pięciu lat więzienia i dożywotni zakaz kierowania pojazdami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS