Protest kobiet w Warszawie zaczął się na placu Na Rozdrożu. Szybko jednak przeniósł się przed budynek Trybunału Konstytucyjnego. Na miejscu pojawiły się dość duże siły policji. Odpalono race, sforsowano też ogrodzenie siedziby TK.
Osoby, które to weszły na teren TK zostały zatrzymane. Wśród nich była m.in. Klementyna Suchanow, jedna z liderek strajku. Zatrzymani zostali przewiezieni na różne komendy w okolice Warszawy. Suchanow trafiła do Mińska Mazowieckiego.
To jednak nie był koniec strajku. W nocy protestujący pod TK zostali otoczeni przez policję. Demonstranci mogli opuścić tzw. kocioł jedynie po okazaniu dokumentu tożsamości. Część z nich nie zgodziła się tego zrobić.
Po godz. 2 w nocy policja zaczęła ich wyprowadzać przy użyciu siły. Według Polskiej Agencji Prasowej protestujący stawiali bierny opór. Wśród nich była liderka ruchu Strajk Kobiet Marta Lempart. Żegnała policjantów słowami: do zobaczenia o 20, też tu będziemy!”.
Jak poinformował kolektyw Szpila, zatrzymywane osoby trafiały na komisariaty w całym województwie, m.in. w Legionowie, Piasecznie i Pruszkowie. Jedna osoba, która była w komendzie przy ul. Żytniej w Warszawie, została zwolniona.
Warszawski protest odbywał się pod hasłem “zostawiamy ślady”: uczestniczki i uczestnicy wylali czerwoną farbę na wjeździe do siedziby TK oraz przerzucili przez płot lalki i pluszaki. Manifestacje odbyły się w innym miastach – m.in. w Łodzi, Szczecinie i Poznaniu. Na dziś zaplanowane są kolejne protesty.
Wyrok TK, którym kieruje Julia Przyłębska, zapadł 22 października. Został opublikowany w Dzienniku Ustaw dopiero w minioną środą, w nocy w Monitorze Polskim opublikowano jego uzasadnienie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS