A A+ A++

Zginął z mojej ręki. Nie chciałem tego – twierdzi policjant, który zastrzelił w Koninie Adama Czerniejewskiego. Ojciec zmarłego: – Syn mówił, że jest prześladowany przez jednego policjanta. Powiedziałem mu: Adaś, nie przejmuj się, przecież cię nie zabiją.

Sławomir L., 32-letni policjant z Konina, wszedł do sali rozpraw jako ostatni w obstawie kilku tajniaków z wydziału kryminalnego. Przypominał bardziej świadka koronnego niż oskarżonego – na głowie miał czapkę, na usta i nos naciągnął bandanę. Zdjął je dopiero po chwili.

– Nawet na mnie nie spojrzał – wyszeptał Artur Czerniejewski, ojciec zastrzelonego Adama. Oczy miał wilgotne, głos mu się łamał. – Ten człowiek cały czas uważa, że nie zamordował mi syna. Brakuje słów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł87-letnia kobieta potrącona na pasach. Policja wyjaśnia okoliczności
Następny artykułTa ostatnia sobota…