Policjant jechał w podróż poślubną, aż drogę zajechał mu…

– Zbliżył się do volkswagena, światłami dawał znać kierującemu, że ma zjechać na pas awaryjny. Po około 200 metrach samochód zatrzymał się na pasie awaryjnym – opowiada rzeczniczka Barska.

Witt na początku był przekonany, że kierowca ma problemy ze zdrowiem, mógł zasłabnąć, ale gdy otworzył szybę auta, poczuł fetor alkoholu. W tym czasie żona policjanta dzwoniła pod numer alarmowy 112, by policjanci pomogli mężowi.

– Sierżant poinformował mężczyznę, że jest policjantem. Polecił mu zgasić silnik i wyjąć kluczyki ze stacyjki. Okazało się, że musiał zrobić to sam, jak również zaciągnąć hamulec ręczny – nietrzeźwy mężczyzna zdawał się nie rozumieć, co mówi do niego policjant – wyjaśnia Barska.

Patrol z wydziału ruchu drogowego komendy miejskiej policji w Szczecinie wylegitymował mężczyznę i sprawdził stan trzeźwości. Kierujący, 55-letni obywatel Ukrainy, miał w organizmie ponad 3,5 promila alkoholu.

Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie, a jego samochód zabrała pomoc drogowa. Zielonogórski policjant natomiast został przesłuchany jako świadek. 55-latkowi za jazdę po pijanemu grożą dwa lata więzienia, co najmniej 5 tys. zł grzywny. Straci także prawo jazdy na co najmniej trzy lata.

– A młodej parze składamy gratulacje i życzymy wszelkiej pomyślności na nowej drodze życia – kończy podinspektor Małgorzata Barska.