Policjanci mówią o przestępczym kwartecie, który zamienił życie mieszkańców wsi pod Zieloną Górą w ciągłe czuwanie. Z podwórek i komórek ginęły rzeczy. – Kradli wszystko i wszędzie, nawet ule z pszczołami czy barkę – mówi Małgorzata Barska z zielonogórskiej komendy.
Policjanci zatrzymali czterech mężczyzn, którzy od ośmiu miesięcy włamywali się i kradli cenne rzeczy. Kradli pod Sulechowem, w Bojadłach, Trzebiechowie, a nawet w Sławie.
– Straty szacowane są na ponad 200 tys. zł. Jeden z mężczyzn został aresztowany, wobec trzech prokurator zastosował dozór policyjny – mówi Małgorzata Barska. I dodaje, że zatrzymanie złodziei to efekt dobrego rozeznania terenu oraz środowiska przestępczego przez sulechowskich kryminalnych.
– Podejrzani okradali gównie prywatne posesje i place budów, ale również supermarket, barkę rzeczną, pole oraz dwie wieże przeciwpożarowe. Łupem przestępców padły między innymi przyczepy samochodowe, przyczepy podłodziowe, przyczepa na ule, ule z pszczołami, akumulatory, elektronarzędzia, materiały budowlane, siatka ogrodzeniowa, a nawet sprzęt gaśniczy z okradzionych wież przeciwpożarowych. Policjanci odzyskali część ukradzionych rzeczy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS