A A+ A++

Gdy we wtorkowy ranek w jednym z bloków w Lubinie wybuchł pożar, policjanci pierwsi dotarli z pomocą. Mieli informację, że w płonącym mieszkaniu mogą być dzieci. Bez chwili wahania, ryzykując życiem, weszli do środka…  

Funkcjonariusze dostrzegli kłęby dymu wydobywające się z okna na trzecim piętrze. Gdy stojący przed budynkiem ludzie powiedzieli im, że w płonącym mieszkaniu mogą przebywać dzieci, policjanci nie zważali na ogień ani dym. Weszli do środka i przeszukali pomieszczenie po pomieszczeniu. Mieszkanie, które zamieszkiwała kobieta z dziećmi, było puste. Potem okazało się, że lokatorka zdążyła się samodzielnie ewakuować, a jej dzieci przebywały tej nocy u rodziny.

– Policjanci kontynuowali ewakuację pozostałych mieszkańców. Do działań mundurowych włączyli się strażacy, którzy z uwagi na ogromne zadymienie, weszli w maskach tlenowych do mieszkań znajdujących się na czwartym piętrze-opowiada asp. sztab. Sylwia Serafin z lubińskiej policji. – Dzięki szybkiej reakcji i działaniom policjantów i strażaków, nikomu z mieszkańców bloku nic się nie stało. Funkcjonariusze ustalili, że do pożaru doszło prawdopodobnie na skutek żaru z papierosa. Na miejscu pracowali funkcjonariusze z grupy operacyjno-procesowej i biegły z zakresu pożarnictwa. Policjanci będą teraz szczegółowo wyjaśniać przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.

FOT. POLICJA LUBIN

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTeatropolis 2024. Andrzej Seweryn zapowiada: “To nie będzie ekstraliga, to będzie liga z kosmosu”
Następny artykułRed Bull zapewnił Verstappenowi dodatkową ochronę w Meksyku