Kopanie kryptowalut potrafi generować ogromne zyski, ale nie zawsze jest to uczciwe źródło dochodu. Niestety, dla niektórych to nie problem i tworzą nielegalne kopalnie. Jak to się kończy? Chyba można przewidzieć.
Nasi stali czytelnicy pewnie kojarzą, że nielegalne kopanie kryptowalut to znany temat, ale służby coraz częściej likwidują takie biznesy. Jakiś czas temu pisaliśmy o zamknięciu punktów w Chinach, Kirgistanie, a nawet u nas w Polsce – w Komendzie Głównej Policji. Ostatnio podobna historia miała miejsce w Malezji – tamtejsze służby przeprowadziły nalot na potężną kopalnię Bitcoina.
Policja zamknęła ogromną kopalnię kryptowalut
O sprawie donoszą lokalne media z Malezji. W minioną środę służby przeprowadziły nalot na największą kopalnię kryptowalut w dystrykcie Manjung – akcja trwała 13 godzin i brało w niej udział 154 funkcjonariuszy policji, 15 techników firmy energetycznej oraz 6 strażaków.
Efekt akcji był imponujący. Podczas konferencji prasowej ujawniono, że służby dokonały nalotu na 30 punktów, gdzie skonfiskowano 1720 koparek kryptowalut typu ASIC o łącznej wartości 3,5 mln ringgitów malezyjskich (mówimy o naprawdę sporej sumie, bo zgodnie z aktualnym kursem walut odpowiada to około 3,4 mln złotym).
Jak można było się spodziewać, interes działał nielegalnie – podejrzanym postawiono zarzut kradzieży prądu, a łączne straty firmy energetycznej oszacowano na 2 mln ringgitów malezyjskich (około 1,9 mln złotych). W akcji aresztowano też dozorcę jednego z lokali, który ma pomóc w śledztwie.
Co się stanie z zarekwirowanymi koparkami? Tego niestety nie zdradzono. Niektóre służby decydują się na licytację, a inne przeznaczają sprzęt do zniszczenia.
Źródło: Sinar Harian
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS