A A+ A++

Rybnicka policja odpowiada na doniesienia medialne dotyczące gazu pieprzowego, który miał być użyty wewnątrz klubu Face 2 Face. – Informujemy, iż przeprowadzone czynności kontrolne nie potwierdzają takiej wersji wydarzeń. Pomimo zapewnień wielu osób o posiadaniu nagrań, świadczących o użyciu gazu i naszych prośbach, żeby te nagrania dostarczyć do rybnickiej policji, nie otrzymaliśmy takich filmów – czytamy w oświadczeniu.

Policja w Rybniku postanowiła odpowiedzieć na materiały medialne, sugerujące, że wewnątrz klubu policja rozpyliła gaz pieprzowy. Wydała oświadczenie:

“W dniu 30.01.2021 roku, jeden z rybnickich lokali przy ulicy Wiejskiej w Rybniku był otwarty, pomimo obowiązującego zakazu. Decyzją Państwowego Inspektora Sanitarnego lokal został zamknięty ze skutkiem natychmiastowym. W asyście policjantów, osoby będące w środku klubu opuściły lokal. Zarówno w mediach społecznościowych, jak i na różnego rodzaju portalach internetowych pojawiły się nieprawdziwe informacje, jakoby policjanci wewnątrz lokalu mieli użyć środków przymusu bezpośredniego w postaci gazu pieprzowego. Pomimo zapewnień wielu osób o posiadaniu nagrań z rzekomym użyciem RMG, do chwili obecnej nie otrzymaliśmy takich filmów. W związku z powyższym, po raz kolejny, Komenda Miejska Policji w Rybniku informuje, że wewnątrz lokalu policjanci nie używali gazu.

Zobacz także

Jednocześnie apelujemy do wszystkich osób, które posiadają nagrania z wnętrza lokalu, o przesłanie ich lub osobiste dostarczenie do Oficera Prasowego rybnickiej komendy celem wnikliwej analizy.”

Przypomnijmy, że innego zdania w tej sprawie są świadkowie piątkowo-sobotniej imprezy, a także właściciele klubu:

>>Wojna o Face 2 Face w Rybniku. Policja ruszyła z pałkami, gazem i bronią hukową<<

– Policja nie chciała się wylegitymować. Jeden z funkcjonariuszy przedstawił się jako James Bond. Policjanci użyli gazu. Jedna z naszych klientek miała kłopoty z oddychaniem. Musieliśmy na siłę wyszarpać okno, żeby mogła zaczerpnąć powietrza. Policjanci byli agresywni, przyszli z pałkami i gazem, wyzywali naszych klientów. Oni przyszli po to, by nas siłą wyszarpać z lokalu – relacjonowała w minioną niedzielę Sandra Konieczny.

>>Właściciel Face 2 Face: to nie była policja, to byli bandyci<<

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRWE żąda od Niderlandów zadośćuczynienia za zamknięcie swoich elektrowni węglowych
Następny artykułStraż Pożarna wspomaga Narodowy Program Szczepień