Chcieli oszukać kobietę metodą „na policjanta” i wymusić na niej, aby wzięła pożyczkę. Przestępstwu zapobiegli prawdziwi policjanci.
W ostatni dzień lutego do 30-letniej mieszkanki powiatu sokołowskiego zadzwoniła kobieta podająca się za pracownicę banku. Poinformowała ona kobietę o rzekomej próbie wyłudzenia pożyczki na jej dane osobowe. Pracownica banku dodała, że za chwilę z 30-latką skontaktuje się policjant z Komendy Stołecznej Policji. Tak też było. Dzwoniący mężczyzna przedstawił się jako pracujący w Warszawie policjant, który potwierdził taką samą wersję jak wcześniejsza rozmówczyni, że ktoś chciał wziąć pożyczkę na dane mieszkanki powiatu sokołowskiego.
Dodatkowo próbowała wmówić, żeby kobieta nie szła do swojego banku, gdyż tamtejsi pracownicy również mogą być zamieszani w oszustwo. W dalszych etapach kontakt odbywał się poprzez rzekomą pracownicę banku, która poleciła iść do banku, aby wziąć kredyt, możliwie jak najwyższy, aby wyczerpać zdolność kredytową, „że wtedy żaden przestępca nie będzie mógł wyłudzić pożyczki na dane 30-latki”. Kobieta myśląc, iż faktycznie ktoś chce wyłudzić kredyt na jej dane, wykonywała polecenia rzekomej pracownicy banku.
O sytuacji powiadomiła swojego męża. Mężczyzna nabrał podejrzeń, iż to właśnie osoby, które kontaktują się z jego małżonką są oszustami. Mężczyzna poszedł do Posterunku Policji w Kosowie Lackim, gdzie poprosił o poradę kierownika jednostki. Po przedstawieniu okoliczności sytuacji w jakiej znalazła się 30-latka, kierownik posterunku nie miał wątpliwości, iż to właśnie instruujący ją rozmówcy są przestępcami, którzy dążą do tego, by przeprowadzić „atak” metodą „na policjanta”.
W tym czasie 30-latka zdążyła wziąć kilkadziesiąt tysięcy pożyczki. Mąż ponownie, tym razem z żoną przyszli do posterunku. Kiedy byli na miejscu, do pokrzywdzonej zadzwonił rzekomy policjant. 30-latka włączyła głośnik i prowadziła z nim rozmowę, której przysłuchiwał się kierownik posterunku. Po chwili włączył się do rozmowy zadając rozmówcy pytania. Ten nie potrafił na nie odpowiedzieć, po czym używając słów wulgarnych wobec prawdziwego funkcjonariusza rozłączył się. Od kobiety przyjęto zawiadomienie o przestępstwie. Policjanci pomogli kobiecie zwrócić pieniądze do banku i anulować pożyczkę.
Pamiętajmy! Bądźmy ostrożni w kontaktach i rozmowach, które dotyczą naszych środków finansowych. Na telefonie 30-latki widniała informacja, iż osoba dzwoni z Komisariatu Policji w Warszawie, jednak gdy sokołowski policjant wykonał połączenie na ten numer odebrał dyżurny warszawskiego komisariatu nic nie wiedząc o zaistniałej sytuacji. Niemożliwym jest, aby funkcjonariusze Policji kontaktowali się z osobami w takich sprawach, tym bardziej nie nakłaniają do wzięcia pożyczki. Apelujemy o ostrożność.
Autor: st.sierż. Aleksandra Borowska
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS