Sprawą płyt nagrobnych znajdujących się w wodach Odry Marka Łuczaka zainteresowali sami mieszkańcy Polic. Napisali o nich w liście. Już 2009 roku dzieci znalazły kilka nagrobków w Odrze, przeniosły je na cmentarz w Jasienicy. To dało podstawę do stworzenia lapidarium – wyjaśnia koordynator do walki z przestępstwami przeciwko zabytkom szczecińskiej KWP.
Łuczak przypomniał, że panowała opinia, iż nagrobków nie można wydobyć z rzeki. Powodem miał być fakt, że znajdują się na terenie wału przeciwpowodziowego.
“Napisałem prośbę do Urzędu Morskiego o ich wydobycie, wskazując, że nagrobki zatopione są przy linii brzegowej – otrzymałem zgodę na ich zabranie i przewiezienie na były cmentarz w Jasienicy” – tłumaczył kom. dr Łuczak.
Odnalezione w Odrze nagrobki pochodzą z terenu całego obecnego powiatu polickiego, m.in. z Wąwelnicy, Mierzyna i Kurowa. Cmentarze, z których zostały zabrane, nie istnieją, dlatego płyty po wydobyciu ich z wody umieszczono w jasienickim lapidarium.
Historyk przypuszcza, że nagrobki wywiezione z cmentarzy mogły być po wojnie przechowywane w składnicy. Były używane – jak wynika z relacji świadków – m.in. do umacniania wału przeciwpowodziowego.
Udało się ustalić blisko 30 życiorysów. Wśród płyt znajdują się m.in. nagrobki upamiętniające kilku restauratorów, w tym Michaela Mandelkowa z Wąwelnicy (niem. Wamlitz) i Bernharda Machera z Mścięcina (niem. Messenthin, obecnie to osiedle w granicach Polic). Odnaleziony został także fragment krzyża dziecka – Rudolpha Ernsta Bagemühla. Chłopiec, syn rolnika, zmarł mając 1,5 roku.
“Nie zabieraliśmy fragmentów konstrukcyjnych nagrobków, jedynie elementy z napisami upamiętniającymi zmarłe osoby. Chodzi o zachowanie pamięci, szacunku dla zmarłych. Oczekujemy tego samego od Białorusinów, Ukraińców i Litwinów, jeśli chodzi o polskie groby, niech zatem nagrobki te wrócą na poświęconą ziemię” – podkreślił kom. dr Łuczak.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS