Rekordowo wysokie poparcie dla euro
Proszę więc zapiąć pasy: z badania Eurobarometru przeprowadzonego w kwietniu tego roku na zlecenie KE poparcie dla euro w Polsce osiągnęło poziom 60 proc. Przed pandemią, wiosną 2019 r., wynosiło 46 proc. W ciągu trzech lat zanotowaliśmy więc skok o 14 pkt proc. A w stosunku do roku 2016 – aż o 19. Spośród państw UE, które dotąd nie przyjęły euro, staliśmy się trzecim najentuzjastyczniej nastawionym narodem wobec wspólnej waluty.
Pieprzu dodaje fakt, że wydarzyło się to w państwie rządzonym przez ekipę, której jedną z pierwszych decyzji po przejęciu władzy w 2015 r. była likwidacja stanowiska pełnomocnika rządu ds. euro. Dokonano tego nawet przed przyjęciem flagowej ustawy o programie 500 plus.
Co spowodowało tę woltę? Wskazówek dostarczają wyniki badania eurosentymentu w sieci przeprowadzonego przez Sotrender dla Fundacji Wolności Gospodarczej, która właśnie rozpoczęła kampanię „Kurs na euro”. Analiza objęła komentarze, które pojawiły się w internecie od lipca 2021 r. do czerwca roku bieżącego. Euro zainteresowaliśmy się po ogłoszeniu planu przyjęcia tej waluty przez Bułgarię i po powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki. Natomiast najwięcej wzmianek pojawiło się po wybuchu wojny w Ukrainie, a także na przełomie maja i czerwca, gdy odnotowaliśmy bardzo wysoką inflację. Badanie wykazało jednocześnie, że wydźwięk dyskusji w sieci przechyla się na korzyść przejścia na euro.
– Od lat pojawiały się głosy, że nie warto się zajmować sprawą euro, bo niewiele osób je popiera. Ale kolejne badania opinii, szczególnie Eurobarometru oraz nasz „Indeks Eurosentymentu”, pokazują, że coraz więcej osób widzi korzyści z przyjęcia wspólnej waluty – przekonuje Arkadiusz Muś, twórca Press Glass i numer osiem na tegorocznej liście najbogatszych Polaków „Forbesa”, a jednocześnie prezes Fundacji Wolności Gospodarczej. – Do tej pory wzrost poparcia odbywał się bez żadnej większej promocji euro w Polsce. Chcemy więc wykorzystać i wzmocnić ten potencjał.
Muś zwraca uwagę, że ani NBP, ani resort finansów nie edukują na temat euro, choć jest to ich rola.
– Dołączenie do Unii było ważnym momentem w historii Polski i rozwoju naszej gospodarki, teraz najwyższy czas na kolejny krok – dorzuca.
Powtórka z WOS-u. Do eurostrefy należy obecnie 19 państw. Na początku przyszłego roku dołączy do niej Chorwacja, w roku kolejnym chciałaby to zrobić Bułgaria, szykuje się także Rumunia. Polska zobowiązała się do przyjęcia wspólnej waluty w traktacie akcesyjnym do UE, ale wielokrotnie przesuwała termin swojej akcesji – drogę zagradzały nam nie tylko kryteria konwergencji, ale i brak woli politycznej.
Koniec złotówki, czas na euro. Korzyści ze wspólnej waluty
Gdy w końcu pożegnamy się ze złotym, decyzje na temat polityki pieniężnej obowiązującej w Polsce nie będą zapadały w RPP, a w ramach Eurosystemu, który tworzą EBC i banki centralne państw posługujących się euro.
Przyjęcie wspólnej waluty sprawi, że w handlu z eurozoną znikną koszty transakcyjne. Niższe stopy procentowe dadzą nam też dostęp do tańszych kredytów. Ponadto przynależność do rodziny euro odczujemy podczas wyjazdów i zakupów online w zagranicznych sklepach, choć akurat ten argument w ostatnich latach traci na znaczeniu – wymiana walut staje się coraz tańsza i łatwiejsza.
Madryt, 1998 r. Wejściu do strefy euro zawsze towarzyszyły obawy. Jednak w żadnym z krajów, które przyjęły euro, nie spowodowało to poważnych perturbacji gospodarczych.
Fot.: Forum
Według prof. Artura Nowaka-Fara, prawnika z SGH i wiceministra spraw zagranicznych w rządzie Tuska, który od lat zajmuje się tematem euro w Polsce, w ostatnich miesiącach ten wachlarz argumentów „za” mocno się poszerzył.
– NBP nie wypełnia efektywnie swoich zobowiązań konstytucyjnych i ustawowych. Powinien dbać o wartość polskiego pieniądza. Tymczasem siła nabywcza złotego szybko spada ze względu na inflację. Do tego znacząca jest niestabilność jego kursu walutowego – mówi Nowak-Far. – Przejście na euro oznacza wprowadzenie waluty, której zarządzanie jest przewidywalne. Strefa euro jest zarządzana wedle ściśle określonych reguł. Polska polityka gospodarcza z przewidywalnością i działaniem według jasnych dla obywateli zasad ma natomiast niewiele wspólnego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS