Niedawno świętowaliśmy sukces reprezentacji Polski w AMP Futbolu na mistrzostwach Europy w Krakowie, a teraz na EURO wybiera się inna drużyna parasportowców z naszego kraju. Reprezentacja Polski w Blind Footballu dotarła do Rumunii, gdzie zagra w mistrzostwach Europy drugiej dywizji. Turniej odbędzie się w najbliższy weekend, a jego stawką jest awans na EURO pierwszej dywizji, które odbędzie się w następnym roku.
W Bukareszcie o zwycięstwo w turnieju i awans do wyższej dywizji powalczą cztery zespoły. Oprócz Polski oraz gospodarzy zobaczymy tam także Greków i Albańczyków. IBSA (blindfootballowa FIFA) informuje, że część drużyn wypadła z gry z powodu restrykcji związanych z pandemią. Ich przyjazd do Rumunii w obecnym terminie był niemożliwy, dlatego mistrzostwa odbędą się w formule fazy grupowej. Czyli: każdy gra z każdym, na koniec robimy tabelkę i dwa najlepsze zespoły dostają przepustkę na EURO dywizji pierwszej.
A jakie szanse na wygraną ma reprezentacja Polski? Zapytaliśmy o to samych zainteresowanych.
– Główny cel to jest awans, nie ma czarowania – mówi nam nasz kolega Marcin Ryszka, który wraz z kadrą przebywa w Bukareszcie. – Kadra w Blind Footballu powstała w 2015 roku. Wtedy zakwalifikowaliśmy się na mistrzostwa Europy dywizji A, ale zajęliśmy dziewiąte miejsce i spadliśmy do dywizji B. Tak naprawdę od tamtej pory ta kadra zebrała się tylko w 2018 roku, gdy organizowaliśmy duży międzynarodowy turniej w Krakowie, który zresztą wygraliśmy – wyjaśnia Ryszka.
Na początku roku reprezentacja Polski wróciła do gry już pełną parą. Po rozmowach z Polskim Komitetem Olimpijskim kadra zyskała profesjonalny sztab trenerski i rozpoczęła przygotowania do turnieju.
– Jesteśmy po kilku zgrupowaniach, po meczach sparingowych. Mieliśmy bardzo fajne warunki, spotykaliśmy się na weekendowych wyjazdach. Zagraliśmy trzy mecze sparingowe, więc przygotowania były dobre – mówi nam Marcin Ryszka.
W sparingach Polakom szło różnie. Ostatnio w osłabionym składzie przegrali z Rumunią 0:4, wcześniej ograli 4:0 Czechów. Zmierzyli się także ze światową topką, czyli reprezentacją Belgii (0:1). Podczas mistrzostw Europy drużynę poprowadzi duet trenerski Dominik Foryś – Mikołaj Nowacki.
– Zostałem selekcjonerem reprezentacji Polski trochę z przypadku. Przeprowadziłem się do Wrocławia za miłością, dostałem pracę w szkolę dla niewidomych, uczę pływania. Z piłką nożną jestem związany od dziecka, grałem w juniorach Lecha Poznań w tym samym roczniku, w którym grał Bartosz Salamon. Doznałem kontuzji, połamałem nogę w kilku miejscach, nie wróciłem już do piłki. Początkowo blind football wydawał mi się zabawny, nie wyobrażałem sobie tego, że osoba niewidoma może prowadzić piłkę, a co dopiero nią grać. Teraz się w to wkręciłem, meczem z Rumunią stresuję się bardziej niż wtedy, gdy sam grałem na boisku – tłumaczy Nowacki.
Trener w blind footballu ma dużo większy wpływ na grę niż trener w zwykłej piłce. Jest ustawiony za bramką rywala, to on nawiguje zawodników. – To duża odpowiedzialność, bo żeby wygrać, muszę dobrze kierować napastnikami. Jak ja źle coś powiem, to nie trafią – mówi nasz rozmówca.
Noc ze szczurem w pokoju
Są też takie momenty, w których nawigacja trenera przydałaby się bardziej niż zwykle. Zawodnicy reprezentacji Polski są w Rumunii dopiero kilka dni, nie zaczęli nawet rozgrywek, ale już swoje przeżyli. Po przyjeździe do hotelu zastali nieproszonych gości. Okazało się, że w jednym z pokojów, razem z zawodnikami, postanowił przekimać szczur. Problem był taki, że – jak można się domyślić – nikt go nie widział.
– Jest ośmiu zawodników, którzy są niewidomi i dwóch bramkarzy, którzy widzą. W pokojach bywa więc tak, że są sami zawodnicy niewidomi. Trzech chłopaków z Wrocławia było zakwaterowanych w jednym pokoju. W nocy chłopaki dzwonią do kierownika i mówią, że po pokoju grasuje jakiś zwierzak. Każdy myślał, że sobie robią jaja, ale rano opowiadali, że coś się wspinało po firance, spadało na ziemię. Myśleliśmy, że może mają jakąś mysz. Jeden z trenerów poszedł do pokoju i zobaczył, że na podłodze były szczurze bobki. Odsunął łózko, a tam szczur wielkości małego kota. Okazało się, że obok tego ośrodka są stadniny koni, stąd sporo szczurów. Chłopaki poszli na obiad, zostawili otwarty balkon, a szczur skorzystał z okazji i wszedł do pokoju – opowiada Marcin Ryszka.
Cóż, na wschodzie szczury uchodzą za dobry omen, są symbolem szczęścia. Pozostaje więc trzymać kciuki za jego pomoc i za to, żeby Polacy:
- zamykali okna w pokojach
- wygrali wszystkie spotkania
Reprezentacja Polski w blind footballu rozpoczyna mecze mistrzostw Europy w sobotę, 25 września. Co ważne – wszystkie mecze będą transmitowane na kanale YouTube IBSA. Terminarz biało-czerwonych wygląda tak:
- Sobota (25.09) – mecz z Rumunią (godz. 9.00 polskiego czasu)
- Niedziela (26.09) – mecz z Grecją (14.00)
- Poniedziałek (27.09) – mecz z Albanią (9.00)
Terminarz pozostałych spotkań znajdziecie na stronach IBSA.
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS