Dzisiaj, 25 listopada (20:00)
Polscy koszykarze pod wodzą debiutującego w roli trenera reprezentacji Igora Miličicia przegrali w Tel Awiwie z Izraelem 61:69, rozpoczynając udział w eliminacjach mistrzostw świata 2023. “Biało-Czerwoni” fenomenalnie zaczęli, mieli moment w końcówce meczu, gdy złapali kontakt, ale razili dużą nieskutecznością zwłaszcza za trzy punkty.
Polska jeszcze pogorszyła niekorzystny bilans meczów z Izraelem – tylko trzy wygrane, a w czwartek doznała dziewiątej porażki. Oba kraje po dwa razy wystąpiły w finałach MŚ. Izrael zagrał w finałach MŚ w 1954 i 1986 r. Polska w Urugwaju w 1967 r. zajęła piątą lokatę, a w 2019 w Chinach była ósmą drużyną globu.
Reprezentację Izraela kilka tygodni temu objął były kadrowicz, 50-letni Guy Goodes, który zastąpił Odeda Katasha. Kapitanem drużyny jest 33-letni Gal Mekel (MoraBanc Andora), mający polskie korzenie (dziadkowie mieszkali w Warszawie oraz Łodzi) i obywatelstwo.
W składzie gospodarzy jest siedmiu graczy, którzy rywalizowali z Polską w eliminacjach ME 2022. To m.in., oprócz Mekela, 38-letni uczestnik pięciu mistrzostw Europy Guy Pnini (Hapoel Holon), 20-letni Yam Madar (Partizan Begrad) czy Jake Cohen z euroligowego Maccabi Tel Awiw.
Brakuje Tamira Blatta z Alby Berlin (jego zespół w czwartek zagra z Maccabi w Eurolidze), mającego amerykańskie obywatelstwo T.J. Cline’a czy występującego w NBA Deni Avdija (Washington Wizards).
Pierwsze punkty w meczu zdobył Jake Cohen, ale potem zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiali “Biało-Czerwoni”. Agresywna obrona na całym parkiecie wymuszała straty przeciwnika, a nasi zawodnicy potrafili to wykorzystać. Ponadto Jakub Garbacz był faulowany przy rzucie za trzy punkty i prowadziliśmy 7:2.
Po trzech i pół minutach było już 10:2 dla “Biało-Czerwonych” i trener Goodes wziął czas. Nic to nie pomogło, gospodarze mieli problemy ze skutecznością, w następnej akcji kilka razy pudłowali czy to z dystansu czy spod kosza.
Na 13:2 podwyższył Michał Kolenda, który wyszedł w czwartek w pierwszej piątce, mimo że debiutował w kadrze.
Gospodarze dopiero na niespełna cztery minuty przed końcem pierwszej kwarty zdobyli kolejne punkty – dwa rzuty wolne wykorzystał Tomer Ginat.
Na parkiecie pojawił się za to kolejny debiutant w naszej kadrze – Jakub Karolak, a po “trójce” Tomasza Giely przewaga Polaków wzrosła do 15 punktów (19:4).
I jeszcze w pierwszej kwarcie doszło do kolejnego debiutu, bowiem wszedł Jakub Nizioł.
Izrael w końcówce tej kwarty zmniejszył straty, po trafieniach Nimroda Leviego za trzy i Yamroda Madara za dwa i przegrywał 12:21.
Początek drugiej kwarty należał do gospodarzy. Najpierw akcję dwa plus jeden zaliczył Guy Pnini, a potem trafił Yiftah Ziv i z naszej przewagi zostały tylko cztery punkty. Nic dziwnego, że Miličic wziął czas.
“Biało-Czerwoni” z uporem maniaka próbowali trafić za trzy, ale byli nieskuteczni (Garbacz 0/5, Aleksander Balcerowski, Marcel Ponitka i Łukasz Kolenda – wszyscy 0/2), a rywal w końcu nas dogonił. Po akcji podkoszowej Ginata w 18. minucie, Izrael wyszedł na prowadzenie (28 … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS