Marcela Turonová prowadzi dwie specjalistyczne poradnie laryngologiczne na terenie Trzyńca w Czechach. – Na początku pandemii, w lutym 2020 roku, kiedy brakowało sprzętu ochronnego i niewiele wiadomo było o chorobie, na około tydzień zamknęłam oba gabinety, jak wielu moich kolegów – opowiada.
Podejrzanym pacjentom robi się szybki test
To była krótka przerwa, od miesięcy obie poradnie pracują normalnie. Personel jest zaszczepiony przeciwko COVID-19, wszyscy regularnie myją ręce i codziennie dezynfekują powierzchnie, oczywiście z dbałości o pacjentów także nadal noszą ochronne maseczki. W poradniach używa się ozonatora powietrza.
Pacjenci umawiani są tak, by nie było tłoku w poczekalni, mają mierzoną temperaturę, gdy tylko z wywiadu wynika, że przyczyną problemów zdrowotnych może być COVID-19, pielęgniarka proponuje wykonanie testu antygenowego, wynik jest dostępny w ciągu 15 minut. Tak robi się od początku 2021 roku, pacjenci mogą wykonywać test na koszt ubezpieczenia zdrowotnego co trzy dni. Pacjent otrzymuje potwierdzenie wyniku badania, jego dane są wprowadzane do systemu IHIS (Centralny System Informacji Zdrowotnej). W przypadku pozytywnego wyniku testu natychmiast pojawia się prośba o wykonanie testu PCR. Pacjent po wejściu do gabinetu ma dezynfekowane ręce, po czym jest badany.
Pilne przypadki przyjmowane są od zaraz
– Pacjenci w Czechach boją się wizyty u lekarza z powodu możliwej infekcji, ale obserwujemy wzrost liczby wizyt. Obawiam się wzrostu zaniedbanych przypadków, takich jak guzy – mówi lekarka. Opowiada, że zgłaszają się dzieci i dorośli z chorobami uszu, gardła, krtani, krwawieniami z nosa, ale także zmianami słuchu, bólami głowy, niespecyficznymi zaburzeniami postcovidowymi, itp. – Teraz na wizytę czeka się 1-2 tygodnie, pilne przypadki przyjmujemy od zaraz – mówi lekarka.
Marcela Turonová opowiada, że od początku pandemii bywały miesiące, kiedy przerywano operacje i prowadzono tylko pilne lub z ważnych wskazań, rekomendacje aktualizowane są w zależności od sytuacji. Lekarze rodzinni również zmienili swoje podejście do pacjentów. Istnieje możliwość konsultacji telefonicznej czy przesłania elektronicznej recepty bez konieczności wizyty pacjenta w gabinecie lekarskim w przypadku długotrwałego przyjmowania leków. Wielu lekarzy rodzinnych w Czechach jest już w starszym wieku, praca z komputerem lub receptą elektroniczną bywa dla nich trudna.
Teleporady u pacjentów w Polsce
Jak wygląda dostęp do ambulatoryjnego leczenia w innych krajach? Szymon Kułakowski, znany działacz ekologiczny, wyjechał z Bielska-Białej na Islandię. Mówi, że na początku epidemii nie korzystał z pomocy służby zdrowia, ale teraz to robi. Obowiązują trzy zasady: umówienie się na spotkanie przez telefon, przybycie nie prędzej niż 10 minut przed wizytą, maseczka. Proponowana jest telewizyta, ale pacjent ma prawo wyboru. – Mimo wszystko wielu znajomych woli teleporady z polskimi lekarzami niż wizytę tutaj, proszą także np. o skonsultowanie wyników – opowiada Szymon.
Pani Gabriela, która mieszka w Holandii i z powodu problemów kardiologicznych bardzo często musi korzystać z tamtejszej opieki zdrowotnej, mówi, że nie miała żadnych problemów z dostępem do lekarza. – Lekarz rodzinny musi pacjenta przyjąć. Są oczywiście ograniczenia, trzeba umawiać się na konkretne godziny, żeby ludzie w poczekalniach nie siedzieli razem, ale nikt nie odmawia wizyty – opowiada pani Gabriela. Nie ma także problemu z dostępem do specjalistów. W Niemczech po Wielkanocy do akcji szczepień włączą się także lekarze rodzinni. Są teleporady, ale pacjent ma prawo wybrać tradycyjną wizytę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS