A A+ A++

Nyepi to inaczej balijski Nowy Rok przypadający w marcu lub kwietniu. W tym czasie na indonezyjskiej wyspie obowiązują surowe przepisy, które mogą wprawić turystów w osłupienie. Wśród nich można wymienić m.in. zakaz pracy, rozpalania ognia czy podróżowania. Po ulicach poruszają się jedynie służby czuwające nad przestrzeganiem zasad. 

Zobacz wideo
Lotnisko w Katarze zachwyca. Przepych, drogie marki i… park

Nyepi, czyli Dzień Ciszy na Bali

Choć przebywanie na Bali w czasie Nyepi może wydawać się prawdziwym koszmarem, to Marta nie kryła ekscytacji. Wyznała, że była niezwykle szczęśliwa, kiedy okazało się, że jej podróż zbiegnie się właśnie z tym terminem.

Nie miałam pojęcia, że gdzieś na świecie jest takie magiczne święto, kiedy wszyscy zostają w domach, nikt nie pracuje, nawet lotnisko jest nieczynne, a gdy nadchodzi zmrok cała wyspa pogrążona jest w kompletnej ciszy

– mówiła podróżniczka. 

Legenda głosi, że dzięki temu złe duchy, które schodzą na ziemię w tym dniu, myślą, że wyspa jest wymarła i na kolejny rok zostawiają ją w spokoju

– dodała. 

Cały tydzień poprzedzający Dzień Ciszy był naprawdę wyjątkowy. Balijczycy świętowali wówczas zejście duchów swoich przodków na ziemię, czyli święto Galungan. Polacy mogli podziwiać odświętne stroje, pięknie ozdobione ulice i zatapiać się w lokalnej kulturze.

Turyści muszą szanować zakazy

Oczywiście podróżniczka dostosowała się do zasad panujących w trakcie Nyepi. Dlatego wcześniej zrobiła zakupy spożywcze i wynajęła dom zlokalizowany w zacisznym miejscu, wśród pól ryżowych. Posiadłość oferowała dostęp do dużego, prywatnego basenu, dzięki czemu nie mogła narzekać na nudę. 

Warto pamiętać, że nieuszanowanie zakazów może mieć naprawdę przykre konsekwencje, o czym pisaliśmy w ubiegłym roku. Podczas rutynowego patrolu na plaży w Sukawati funkcjonariusze dostrzegli polskich turystów jedzących śniadanie tuż przy rozbitym przez siebie namiocie. 39-letni Karol i 24-letnia Barbara wdali się w dyskusję, twierdząc, że skoro służby mogą przebywać w miejscach publicznych, to oni też. Nieposłuszeństwo skończyło się dla nich… deportacją z wyspy.  

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKraj. Chciał przeprosić partnerkę, więc włamał się do kwiatomatu po bukiet
Następny artykułKampania Kręci Nas Recykling: w Nowym Sączu zmienili otoczenie na lepsze