A A+ A++

Coraz więcej z nas nie odkłada na konkretne, określone w czasie cele, ale na nieprecyzyjne zabezpieczenie przyszłości czyli tzw. poduszkę bezpieczeństwa.

W ostatnim roku wzrosła liczba Polaków, którzy nie oszczędzają na konkretne, określone w czasie cele, ale na „czarną godzinę”, chęć zabezpieczenia przyszłości. Jednocześnie spadł odsetek Polaków deklarujących kontrolę nad swoimi wydatkami. Tak wynika z raportu „Postawy Polaków wobec finansów” Fundacji Citi Handlowy i Fundacji THINK!

Warto sprawdzić: Polacy przywiązani do tradycji tracą pieniądze

Ponad połowa Polaków (55 proc.) deklaruje, że odkłada z myślą o tak zwanej „poduszce finansowej” dającej zabezpieczenie na trudne czasy. Widać także, że tendencja wzrasta wraz z wiekiem. Prawie 2/3 z nas deklaruje także, że warto oszczędzać, jednak odsetek Polaków, którzy odkładają część pieniędzy od lat pozostaje na zbliżonym poziomie – w 2019 roku wynosił on 67 proc., obecnie 64 proc. Epidemia COVID – 19, nie przyniosła tu istotnej zmiany.

Jak mówi Anna Bichta, prezes Zarządu Fundacji THINK!: Pandemia powinna obudzić w nas gotowość do większego odkładania, ze względu na niepewność co do sytuacji gospodarczej. Ale tak się chyba nie stało. Prawdopodobieństwo kłopotów finansowych dla wielu pracodawców jest wyższe, co może przekładać się na naszą sytuację zawodową. Skłonność do oszczędzania pozostała jednak na podobnym poziomie, co w latach ubiegłych. To może wskazywać, że silne jest w nas przekonanie, że „jakoś to będzie”.

Jednocześnie, jak wynika z badania, w bieżącym roku spadł odsetek osób, deklarujących kontrolę nad swoimi wydatkami. W latach 2016 – 2019 wskaźnik ten utrzymywał się na poziomie 74 proc. – 76 proc., jednak na przestrzeni ostatniego roku spadł do 66 proc. Znamienne jest to, że spadek kontroli wydatków obejmuje przede wszystkim drobne wydatki życia codziennego.

Warto sprawdzić: Autooszczędzanie. Czy ciułanie podczas zakupów ma sens

Jak podkreśla Dorota Szostek-Rustecka, Prezes Zarządu Fundacji Citi Handlowy: W pandemii większość z nas poważnie ograniczyło swoje wydatki. Dla wielu COVID-19 to utrata dochodów, dla wszystkich zmiana struktury wydatków. W efekcie znacząco wzrosła liczba osób, które nie oszczędzą i nie planuje swoich wydatków. To największa zmiana od lat, bo grupa osób, które żyją „tu i teraz” zwiększyła się względem poprzednich lat o 16 punktów procentowych. Powody są co najmniej dwa: niższy dochód i przedłużająca się niepewność, ale też dla część to brak motywacji do oszczędzania. Zniknął choćby taki cel jak odkładanie finansów na dalekie podróże.

A jak wygląda planowanie naszych wydatków w pandemii?

Nieznacznie spadł odsetek osób planujących długoterminowo, ale także tych, deklarujących krótkoterminowe planowanie wydatków (maksymalnie z miesięcznym wyprzedzeniem). Co ważne: liczba nie oszczędzających i nie planujących zdecydowanie się zwiększyła: (obecnie jest to 40 proc. Polaków, co stanowi wzrost względem poprzednich lat o 16 punktów procentowych). Może być to efekt doświadczanej niepewności, utraty części dochodów, ale także – ograniczonych możliwości realizowania planów. Jeśli wydatki, na które wcześniej odkładali respondenci obejmowały np. podróże, uczestnictwo w kulturze, rozrywkę – przestały być one w znacznym stopniu aktualne i trudno przewidzieć, kiedy aktywności te będą znów dostępne. Mogło to zmniejszyć motywację do oszczędzania i planowania.

Warto sprawdzić: Likwidacja OFE. Co rząd zrobi z pieniędzmi Polaków

– Oszczędzanie oraz inwestowan … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmiana czasu na letni 2021. To już w ten weekend.
Następny artykułNiedzielski: sytuacja jest ekstraordynaryjna; nie ma czasu na analizy – trzeba szybko działać