Eksperci RynekPierwotny.pl niedawno, specjalnie dla czytelników WP Dom przygotowali artykuł o darmowych projektach domów z powierzchnią zabudowy do 70 mkw. Osoby wznoszące takie budynki, mogą liczyć na uproszczoną procedurę budowlaną. Trudno jednak ukryć, że dla wielu rodaków wspomniane domy są po prostu za małe. Dlatego statystyczny Polak wybiera znacznie większą powierzchnię budowanych “czterech kątów”. Można przypuszczać, że taka sytuacja nadal będzie się utrzymywać, mimo że ułatwienia dotyczące budowy większych domów (z pow. zabudowy pow. 70 mkw.) na razie nie wejdą w życie. Dane Sekocenbud wskazują z kolei, że od II kw. 2022 r. do II kw. 2023 r. przeciętne koszty budowy domów jednorodzinnych wzrosły o kolejne 9% – 12%. Warto sprawdzić, czy w odpowiedzi na tę sytuację rodacy zaczęli wnioskować o pozwolenia na mniejsze domy.
W skali całego kraju średnia powierzchnia nie spadła
Analitycy RynekPierwotny.pl nie tylko obliczyli średni metraż domu z niedawnych pozwoleń na budowę, ale również sprawdzili, jak zmieniała się analogiczna średnia powierzchnia użytkowa w latach 2010 – 2022. Wyniki takiej analizy porównawczej względem pierwszej połowy 2023 r. wyglądają następująco:
- 2010 r. – 148,8 mkw. średniej powierzchni użytkowej prywatnego domu z pozwolenia lub zgłoszenia
- 2011 r. – 148,2 mkw.
- 2012 r. – 146,4 mkw.
- 2013 r. – 148,5 mkw.
- 2014 r. – 146,0 mkw.
- 2015 r. – 144,9 mkw.
- 2016 r. – 144,3 mkw.
- 2017 r. – 144,9 mkw.
- 2018 r. – 147,5 mkw.
- 2019 r. – 145,1 mkw.
- 2020 r. – 143,1 mkw.
- 2021 r. – 143,3 mkw.
- 2022 r. – 143,4 mkw.
- I poł. 2023 r. – 143,8 mkw.
Powyższe informacje potwierdzają, że po osiągnięciu metrażowego minimum w 2020 roku, Polacy nie zaczęli wnioskować o budowę jeszcze mniejszych domów jednorodzinnych. Co ważne, cały czas mówimy o inwestycjach osób prywatnych oraz budynkach jednomieszkaniowych (realizowanych w przyszłości na podstawie pozwolenia lub zgłoszenia). Wydaje się, że w przypadku prywatnych budynków jednorodzinnych, metraż mniejszy niż 140 mkw. jest postrzegany przez przeciętnego inwestora jako po prostu zbyt mały.
Największe domy często powstają w dużych miastach
Należy oczywiście pamiętać, że w skali powiatów i miast średnia powierzchnia użytkowa domów, na których budowę uzyskali zgodę inwestorzy w I poł. 2023 r., dość mocno różniła się od ogólnopolskiego wyniku (144 mkw.). Poniższa mapa potwierdza taki wniosek. Obliczenia ekspertów RynekPierwotny.pl wskazują natomiast, że tak wygląda lista dwudziestu powiatów i miast na prawach powiatu, które w pierwszej połowie bieżącego roku cechowały się największym metrażem prywatnych domów z pozwoleniami:
- powiat węgorzewski – 181,3 mkw.
- Gdańsk – 181,6 mkw.
- Jelenia Góra – 182,6 mkw.
- powiat parczewski – 183,5 mkw.
- Sosnowiec – 184,3 mkw.
- Bydgoszcz – 184,5 mkw.
- Rybnik – 184,6 mkw.
- Piekary Śląskie – 185,7 mkw.
- Siemianowice Śląskie – 187,3 mkw.
- powiat białostocki – 187,5 mkw.
- Siedlce – 189,4 mkw.
- Kraków – 192,4 mkw.
- Łomża – 194,9 mkw.
- Warszawa – 201,6 mkw.
- Katowice – 204,4 mkw.
- Włocławek – 204,4 mkw.
- Olsztyn – 210,6 mkw.
- Leszno – 213,0 mkw.
- Poznań – 214,9 mkw.
- Wrocław – 217,3 mkw.
Jak nietrudno zauważyć, na powyższej liście zdecydowanie dominują większe miasta posiadające prawa powiatu. Taka sytuacja może wynikać z faktu, że osoby decydujące się na budowę domu w obrębie miasta mają zdolności finansowe wystarczające nie tylko do zakupu droższej działki. Lepsza sytuacja finansowa takich inwestorów może rzutować na większy metraż budowanych domów. Opisywany efekt prawdopodobnie jest najlepiej widoczny w przypadku dużych miast (Gdańsk, Bydgoszcz, Kraków, Warszawa, Katowice, Poznań, Wrocław).
W pewnych częściach Polski widać jednak oszczędności
Podobne zainteresowanie mogą wzbudzać lokalizacje z najmniejszym przeciętnym metrażem prywatnych domów jednorodzinnych. Na poniższej mapie widać, w których częściach kraju taka średnia powierzchnia użytkowa wynikająca z pozwoleń na budowę i zgłoszeń budowy faktycznie była najmniej okazała. W większości przypadków, nie chodzi o tereny bardzo dobrze prosperujące pod względem gospodarczym. Taka obserwacja sugeruje, że w grę może wchodzić po prostu motyw oszczędnościowy związany z ograniczonymi możliwościami finansowymi inwestora.
Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS