Od ponad tygodnia życie w Polsce obarczone jest różnymi restrykcjami. Od 12 marca zamknięte są szkoły, uczelnie wyższe, nie działa też większość punktów usługowych i wiele handlowych. Ten stan zawieszenia potrwa dłużej niż pierwotnie zapowiadane 14 dni. Rodzi to naturalne obawy – i to nie tylko w sferze zdrowotnej, ale też o to, jak będzie wyglądał rynek za kilka tygodni.
Jedna czwarta respondentów przebadanych przez agencję badawczą IQS1 obawia więc obniżki wynagrodzeń, 15 proc. przewiduje wzrost wysokości rat kredytu oraz utraty pracy (również 15 proc.).
Polacy boją się także braku towarów w sklepach (46 proc.). Niemal połowa badanych przyznaje się do zgromadzenia odpowiednich zapasów – 68 proc. tych, którzy tak twierdzą kupiło nieco więcej niż zazwyczaj produktów spożywczych. Do zakupu dużo większej ilości żywności przyznało się 31 proc. respondentów. 47 proc. zrobiło zapasy środków higienicznych na więcej niż dwa tygodnie i tylko co dziesiąty Polak wypłacił znaczną sumę pieniędzy z bankomatu.
Obejrzyj: Koronawirus w Polsce. Łukasz Szumowski: “Ogłaszamy stan epidemii”
29 proc. Polaków pracuje obecnie w trybie pracy zdalnej, a 12 proc. przebywa na urlopach. Dlatego też niemal połowa badanych twierdzi, że ma teraz więcej czasu wolnego.
Próbujemy go wykorzystać oglądając częściej telewizję (55 proc), czytając więcej książek (52 proc.), oglądając seriale na platformach, typu Netflix, HBO czy Ipla (35 proc.), czy spacerując (31 proc.). Częściej też robimy zakupy w Internecie (15 proc.). Wbrew pozorom na liście naszych internetowych zakupów najwyżej wcale nie jest żywność, a środki czystości – 53 proc. robiących zakupy online. 51 proc. Polaków wykorzystuje ten czas na zakup odzieży (74 proc. kobiet versus 29 proc. mężczyzn), butów (39 proc.), leków i suplementów (41 proc.) czy książek (28 proc.). Obecnie żywność w internecie kupuje 33 proc. badanych – znacznie częściej robią tak mężczyźni – 44 proc. versus 21 proc. kobiet.
Większość Polaków ma nadzieję, że uda nam się ominąć scenariusz włoski, jednak co do czasu, w jakim sytuacja wróci do normy nie mamy większych złudzeń. 27 proc. badanych jest zdania, że sytuacja ustabilizuje się w ciągu ok. 2 miesięcy i niemal tyle samo (26 proc. respondentów), że z powrotem do “normalności” będziemy musieli poczekać od 2 do 3 miesięcy.
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS