Giełdowe spółki specjalizujące się w sprzedaży złota
inwestycyjnego mają za sobą najlepszy rok w historii. Zainteresowanie Polaków kruszcem
przełożyło się na wzrosty ich przychodów i wypracowane zyski.
Mennica Polska to spółka notowana na rynku głównym, której
menniczy obszar funkcjonowania generuje największe przychody. W 2021 r.
odpowiadał on za 74,7 proc. całości gotówki wpływającej do firmy, pozostałe to płatności
elektroniczne oraz działalność deweloperska. Dzięki temu po raz pierwszy w
historii przychody ze sprzedaży za cały rok wyniosły ponad 1,3 mld zł i były
wyższe w stosunku do roku poprzedniego o ponad 365 mln zł (+38,7 proc. r/r).
Sam segment menniczy to 977 mln zł przychodów, czyli 55 proc. więcej rok do
roku. O ile w całym roku, w przypadku Mennicy Polskiej, wynik segmentu był o ok. 20 proc. większy, to w ostatnim kwartale zysk wzrósł o blisko 75 proc.
Kura znosząca złote jaja
Podobnie było z notowaną na NewConnect Mennicą Skarbową,
która już w połowie lutego pokazała wyniki za IV kwartał 2021 r. Ta spółka
skupia się tylko na sprzedaży złota inwestycyjnego i innych metali szlachetnych.
Według ostatniego raportu jej przychody wyniosły ponad 1,1 mld zł i były aż
dwa razy większe niż w 2020 roku. W odniesieniu do Mennicy Skarbowej, zysk netto za cały rok był wyższy o 26,7 proc., a w IV kwartale o 153 proc.
Poniżej zestawienie przychodów w kolejnych latach przy zastrzeżeniu, że segment menniczy Mennicy Polskiej to także sprzedaż produkowanych monet obiegowych dla banków centralnych. .
Rynek złota inwestycyjnego był „kurą znosząca
złote jaja”. Jak podaje Mennica Polska w swoim raporcie, 2021 był rekordowym rokiem
zarówno pod względem ilości przeprowadzonych transakcji, jak i wysokości
osiągniętych przychodów. Warto dodać, że kilkudziesięcioprocentowe wzrosty
miały miejsce w stosunku do również bardzo mocnego 2020 r., który z początkiem
pandemii COVID-19 mocno wpłynął na popularność inwestowania w bezpieczne
aktywa.
Największy wzrost zainteresowania złotem spółki odnotowały w
czwartym kwartale, kiedy inflacja stała się tematem numer jeden na rynkach
finansowych. Tylko w ostatnich trzech miesiącach 2021 r. Mennica Polska
sprzedała ponad 1,8 tony kruszcu, czyli o 150 proc. więcej niż w analogicznym
kwartale roku poprzedniego. Z kolei o 150 proc. zwiększyły się przychody w IV
kwartale Mennicy Skarbowej i wyniosły 457,2 mln zł.
W całym 2021 r. Mennica Polska sprzedała klientom 3,1 tony złota,
czyli o 72 proc. więcej rok do roku. W Mennicy Skarbowej tonaż był jeszcze
większy i wyniósł 4,5 tony, czyli 114 proc. więcej niż w roku poprzednim. Dynamika
wzrostów cały czas przyspiesza, ponieważ w 2020 r. spółka sprzedała
2,13 t złota, czyli o 85 proc. więcej niż 2019 r. (1,51 t).
Jak zaspokoić apetyt na złoto?
Rozpędzająca się inflacja i nienadążające, ciągle niskie
stopy procentowe były głównym czynnikiem popytowym na rynku metali
szlachetnych. To trend obserwowany na całym świecie.
Według danych World Gold Council w czwartym kwartale 2021
roku globalny popyt na fizyczne złoto inwestycyjne wyniósł 318 ton, co w
porównaniu do czwartego kwartału 2020 roku stanowiło wzrost o 18 proc. Był to
zatem najmocniejszy czwarty kwartał od 2016 roku – informuje raport Mennicy
Skarbowej. W całym 2021 r. globalny popyt wyniósł 1180 ton i był najwyższy od
8 lat.
Inwestor indywidualny ma kilka możliwości inwestycji w złoto
fizyczne. Cały poradnik przygotował swego czasu Krzysztof Kolany. Jedną z nich jest zakup sztabek. Te kojarzone z telewizji i
przechowywane w skarbcach banków mają wagę 400 uncji trojańskich, czyli 12,44
kg. Taki zakup wymaga ogromnych nakładów kapitału (przy obecnych cenach ok.
3,25 mln zł), dlatego wprowadzono sztabki o wadze od 1 gr do 1 kg. Kilogramowa
sztabka to wydatek ok. 262 tys. zł. Według
informacji Mennicy Polskiej największa popularnością w ich sprzedaży cieszyła
się 100-gramowa sztabka.
Oprócz wagi czynnikiem, który wpływa na ich płynność, jest
ich producent. W przypadku złota do najbardziej znanych należą m.in. Pamp
Suisse, Perth Mint czy Royal Candian Mint. Zawsze warto sprawdzić, czy producent
znajduje się na liście Good
Delivery prowadzonej przez Londyńskie Stowarzyszenie Rynku Kruszców
(LBMA). Nie jest ona jedyną organizacją, która wyznacza standardy oceniania
producentów złota, jednak cieszy się największym uznaniem.
Zainteresowani złotem z chęcią kupują również monety
bulionowe ze względu na sięgającą blisko 100 proc. zawartość metalu
szlachetnego. Od 1995 r. NBP emituje serię złotego Orła Bielika, ale inwestorzy
mogą zakupić zagraniczne monety, w tym te najbardziej znane jak Krugerrandy z
RPA, kanadyjskie Liście Klonowe czy austriackich Filharmoników Wiedeńskich.
Monety bulionowe najczęściej nie mają żadnego nominału, ponieważ ich cena zależy
od ceny kruszcu. Zazwyczaj są droższe od sztabek z uwagi na koszt związany z
produkcją, są za to bardziej płynne w obrocie.
Według danych Mennicy Skarbowej w zeszłym roku najpopularniejszy
był Kanadyjski Liść Klonowy, Kangur Australijski i Krugerrand, które odnotowały
wzrost sprzedaży względem roku 2020 na poziomie odpowiednio 89 proc, 95 proc. i
117 proc..Jednak największym wzrostem zainteresowania cieszyła się moneta
Wiedeńscy Filharmonicy, której sprzedaż wzrosła o 223 proc. – podała spółka na
swoje stronie.
Patrząc na notowania kursów giełdowych mennic, można dojść do
wniosku, że większa jest ich korelacja z ceną złota niż z wynikami finansowymi,
które w roku 2021 r. mocno wzrosły, a jeśli patrzeć tylko na IV kwartał to wzrosły skokowo. Kiedy złoto na koniec grudnia
było tylko kilka procent droższe niż rok wcześniej. Wynika z tego, że inwestorzy
bardziej utożsamiają kondycję giełdowych dystrybutorów złota z jego ceną niż
popytem na nie.
Może się to zmienić, ponieważ coraz wyraźniej widać, że to
popyt ma tu kluczowe znaczenia, a ten w najbliższym czasie może jeszcze
wzrosnąć. W ubiegłym roku do zakupów złota skłaniała Polaków wysoka inflacja i
niskie oprocentowanie lokat, w 2022 r. doszedł jeszcze jeden znaczący czynnik,
jakim jest niepewność związana z wojną w Ukrainie. Ceny
złota poszybowały w górę, a ta wyrażona w polskiej walucie pokonała rekord
wszechczasów, pokonując poziom 9000 zł za uncję.
Nie wolno zapomnieć też
o takich czynnikach jak niezależność od systemu bankowego czy względy
podatkowe. Zakup złota inwestycyjnego jest zwolniony z podatku VAT (inaczej niż
srebro), poza tym nie zapłacimy „podatku Belki” od ewentualnych dochodów na
operacjach kupna/sprzedaży, jeśli minie między nimi co najmniej 6 miesięcy
(podobnie jest ze srebrem). Jest też opcja inwestowania na rynku o większej płynnosci, ale operującego tzw. złotem paierowym, czyli we wszelakie instrumenty finansowe dające inwestorowi ekspozycję na cenę złota.
W patrzeniu na złoto jako inwestycyjne aktywo na pewno
trzeba śledzić politykę banków centralnych, zwłaszcza tego największego. O „byczym
sygnale” na rynku kruszcu pisał jeszcze w lutym Krzysztof Kolany, przypominając
o tendencji wzrostowej surowca podczas cyklu podwyżek stóp procentowych
w USA. Te
dopiero się rozpoczęły pierwszą od grudnia 2018 r. podwyżką w marcu.
Na koniec budowanie złotego majątku. Według wyliczeń
ekspertów z HRE Investments, oszczędzając tylko w złocie, w latach 2007-21 trzeba
by co miesiąc wydawać ok. 3,1 tys. zł miesięcznie, aby w grudniu ubiegłego roku
zostać milionerem. Eksperci założyli marżę mennicy i dystrybutora sprzedającego
na 5 proc. i obliczyli, że w tym czasie oszczędzający miałby ponad 4 kg złota. Obecnie
wartego jeszcze więcej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS