A A+ A++

Nie, nie zmieniłbym tego. Wiem, że niektórzy czytelnicy traktują usunięcie Henryana, i to w taki sposób, jako błąd, ale będę bronił mojej decyzji. Większość space oper, które znam, opowiada o wielkich bohaterach, którzy wypadają z samolotu bez spadochronu i niczym James Bond wychodzą cało z opresji. Ja podchodzę do swoich postaci zupełnie inaczej: to mają być ludzie z krwi i kości. Jeśli ich zranisz, krwawią, kuleją, umierają. Stają się bohaterami, ponieważ mają więcej szczęścia od innych, ale w ostatecznym rozrachunku są tylko liczbami w zestawieniu strat. Pisząc Zwycięstwo albo śmierć miałem pełną świadomość, że Święcki, będący pionkiem w rękach wielkich graczy, nie ma najmniejszych szans na przetrwanie. Zauważ, że opowieść ewoluowała wraz z jego śmiercią, wchodząc na wyższy poziom, umożliwiając popchnięcie akcji w pożądanym kierunku. Gdybym go nie zabił, mielibyśmy zakończenie jak w amerykańskim filmie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoleje Dolnośląskie odnotowują rekord pasażerów
Następny artykuł„Rzeczpospolita” uruchamia subskrypcje cyfrowe dla mikroprzedsiębiorców