Choć minęło dziewięć miesięcy od pożaru w Przylepie, problem uprzątnięcia toksycznego pogorzeliska nie został rozwiązany. Na terenie zakładów zalegają wody pożarowe, skażone trociny i spalone mausery. W kasie miasta nie zostawiono pieniędzy, by całkowicie uporać się z problemem.
Marcin Pabierowski, nowy prezydent Zielonej Góry, zlecił inwentaryzację pogorzeliska w Przylepie, gdzie składowano pięć tys. ton ekstremalnie niebezpiecznych chemikaliów. Uporanie się z ekologiczną bombą, to główny punkt pierwszych stu dni pracy nowego zarządu miasta.
Po pięciu dniach pracy prezydent przedstawił dziennikarzom wyniki kontroli w Przylepie. Przypomnijmy, że poprzedni prezydent Janusz Kubicki nagrał film, w którym zapewniał, że wszystko już zniknęło. Pokazywał wyczyszczoną ziemię po spalonej hali.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS