Tempo szczepień przeciwko COVID-19 wpłynie na kondycję rynku nieruchomości – twierdzą eksperci. Na powrót wyników sprzedażowych do poziomu sprzed pandemii trzeba będzie jednak poczekać co najmniej do drugiej połowy 2021 r. W związku z tym najbliższe miesiące mają stać pod znakiem stabilizacji cen. Na okazje i większe możliwości negocjacyjne będą mogli liczyć głównie szukający własnego „M” na rynku wtórnym.
Indeks cen nieruchomości urban.one dla całej Polski przygotowany dla Bankier.pl i „Pulsu Biznesu” rośnie nieprzerwanie od maja. W listopadzie odczyt indeksu wyniósł 103,69 pkt i był o 0,25 pkt niższy w niż w październiku. Listopadowy odczyt indeksu był także o 0,37 pkt niższy niż w marcu, na początku pandemii koronawirusa. W skali roku zanotowano jednak nieznaczny wzrost o 0,24 pkt.
– Koniec 2020 roku przyniósł pogorszenie sytuacji w kraju. Co prawda druga fala pandemii nie sparaliżowała gospodarki w równym stopniu co w marcu czy kwietniu, to jednak wyraźnie spadły nastroje gospodarcze – komentuje Anna Karaś, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Cenatorium.
Wskazuje na to m.in. dołujący wskaźnik ufności konsumenckiej, który w listopadzie osiągnął wartość -30 pkt. Znalazł się tym samym na poziomie z marca 2009 r.
– Pomimo spadającej ufności konsumenckiej, wysokiej inflacji i rosnącego długu publicznego Bank Światowy oraz Goldman Sachs pod koniec 2020 roku zmieniły prognozy polskiego PKB za 2020 oraz na 2021 rok. Zgodnie z prognozą amerykańskiego banku wzrost w 2021 r. sięgnie nawet 6,1 proc.
Sprzedający rewidują stawki
Jak wynika z analizy Cenatorium, w listopadzie stawki, za jakie oferowano mieszkania, pozostawały na stabilnym poziomie względem października. Kupujący mogli jednak liczyć na negocjacje, na rynku miała bowiem miejsce wyraźniejsza obniżka cen transakcyjnych.
Biorąc pod uwagę jedynie duże miasta (Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Gdynia), listopadowa obniżka średnich cen ofertowych nie przekroczyła 1 proc. Indeks urban.one liczony dla tych miast wyniósł w listopadzie 104,09 pkt i był o 0,5 pkt niższy niż w październiku. Spadek względem listopada 2019 r. wyniósł 3,7 pkt.
– Zauważalną zmianą na największych rynkach był fakt, że stawki przestały rosnąć. Równocześnie czas ekspozycji ofert utrzymywał się na wysokim poziomie i wynosił średnio 20 dni. Wiele ogłoszeń usuwano po tym czasie jednak po to, aby ponownie wystawić je, ale z niższą ceną – twierdzi Anna Karaś.
Trzy razy więcej mieszkań w ofercie niż przed pandemią
Jak szacuje, liczba mieszkań wystawianych na sprzedaż na rynku wtórnym jest nawet o trzy razy wyższa niż przed pandemią. Największy wpływ na ten stan ma zapaść na rynku najmu – zarówno krótko, jak i długoterminowego. Znaczna część osób, które wynajmowały do tej pory swoje mieszkania, wystawiła je na sprzedaż.
– Mimo zapaści na rynku najmu widać spory popyt na mieszkania nabywane w celach inwestycyjnych, dla ochrony kapitału przed spadkiem jego wartości – zwraca uwagę Anna Karaś.
Na podobnym poziomie w relacji do października utrzymał się odczyt indeksu urban.one liczonego dla Warszawy. W listopadzie wyniósł on 104,09 pkt. Był tym samym o 0,19 pkt niższy niż w październiku i jednocześnie o 0,06 pkt wyższy niż rok wcześniej.
Zgodnie z danymi Cenatorium pod koniec listopada średnia cena ofertowa w stolicy ustabilizowała się na poziomie 11,3 tys. zł/mkw.
Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w listopadzie deweloperzy rozpoczęli budowę 1,8 tys. mieszkań, co oznaczało wzrost o 30 proc. względem października, ale jednocześnie 4-procentowy spadek w relacji do listopada 2019 r. Biorąc pod uwagę dane za pierwsze jedenaście miesięcy 2020 r., liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w stolicy, była o 34 proc. niższa niż w analogicznym okresie 2019 r.
Na obniżonym poziomie utrzymuje się także sprzedaż mieszkań. Popyt spadł szczególnie wśród młodych klientów, najmocniej uzależnionych od sytuacji na rynku pracy oraz dostępności kredytów mieszkaniowych, a także w przypadku droższych mieszkań. Z rynku znikają bowiem głównie lokale najtańsze.
Wysokie tempo szczepień = szybszy wzrost sprzedaży mieszkań?
Zdaniem ekspertów może się to zmienić najwcześniej w drugiej połowie 2021 r. Bardziej prawdopodobnym terminem jest jednak początek 2022 r. Wpływ na to będzie miało m.in. tempo szczepień przeciwko COVID-19 i wygaszania pandemii koronawirusa.
– Początkowo skutki gospodarcze i załamanie rynku pracy nie pozwolą na wzrosty. Ale można się spodziewać odbicia sprzedaży z uwagi na poprawę nastrojów, jaka następuję po długotrwałych kryzysach. Niemniej, w mojej opinii nie nastąpi to wcześniej niż w drugie połowie 2021 roku, a być może dopiero w roku 2022 – ocenia Michał Kubicki, prezes zarządu CMP Center Management Polska.
Zdaniem Marcina Krasonia, eksperta obido.pl, w 2021 r. nie powinniśmy spodziewać się powrotu wzrostu cen i wzrostu sprzedaży do poziomu notowanego w 2019 r.
– Nawet gdyby udało się opanować pandemię, co jednak uważam za wątpliwe w perspektywie kilku miesięcy, musimy pamiętać, że firmy, które upadły, czy ludzie, którzy stracili pracę, nie wrócą od razu na powierzchnię, trochę im to zajmie. Spodziewam się dalszej stabilizacji, jeśli chodzi o ceny na rynku pierwotnym. Na wtórnym podobnie, ale częściej powinny trafiać się okazje i większe możliwości negocjowania cen – komentuje Marcin Krasoń.
Na obniżony popyt przygotowali się jednak deweloperzy, którzy ograniczyli podaż nowych lokali, tak aby ceny mogły pozostać na stabilnym poziomie.
– Czynnikiem pobudzającym rynek z pewnością będą zapowiedzi dalszego obniżania stóp procentowych. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że przestrzeń do obniżek już jest niewielka. Bazując na podejściu Rady Polityki Pieniężnej, obecne niskie stopy procentowe zostaną z nami na dłużej – mówi Radosław Okulski, ekspert rynku nieruchomości.
Popyt na działki budowlane winduje ceny
Inaczej niż w przypadku mieszkań rośnie odczyt indeksu urban.one dla gruntów budowlanych. W listopadzie wyniósł on 139,26 pkt i był o 1,45 pkt wyższy niż w październiku. Wzrost względem listopada 2019 r. wyniósł 5,4 pkt.
Dzieje się tak za sprawą zwiększonego popytu na działki budowlane. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, od początku roku do końca listopada urzędy wydały 92 459 pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych, co było wynikiem o 2,5 proc. wyższym niż w analogicznym okresie 2019 r.
Znacznie mocniej podrożały parcele. Jak wynika z danych Cenatorium, w niektórych województwach wzrost stawek ofertowych w ciągu roku wyniósł ponad 20 proc.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS