A A+ A++

Po pechowym odpadnięciu z Ligi Konferencji Europy w rywalizacji ze Slavią Praga, Rakowowi Częstochowa pozostała już jedynie rywalizacja na krajowym podwórku, a tu drużyna Marka Papszuna ma bardzo ambitny cel w postaci zdobycia mistrzostwa Polski. Kilkadziesiąt godzin po meczu w Pradze częstochowianie musieli udać się do Wrocławia, by zmierzyć się ze Śląskiem, który pod wodzą Ivana Djurdjevicia do tej pory przegrał tylko jedno spotkanie. 

Zobacz wideo
Najwyższy kontrakt w historii Rakowa. “To jest inwestycja” [Sport.pl LIVE]

Pokaz siły Rakowa Częstochowa we Wrocławiu. Śląsk był bezradny

Raków rozpoczął ten mecz bardzo dobrze i już w 3. minucie gry do siatki Śląska trafił Bartosz Nowak. Sędziowie jednak tego gola słusznie nie uznali, gdyż podający mu Fran Tudor był na minimalnym spalonym. 

To jednak nie załamało drużyny Marka Papszuna i w 13. minucie objęła ona prowadzenie we Wrocławiu za sprawą byłego piłkarza Śląska – Fabiana Piaseckiego, który skierował piłkę do bramki z kilku metrów po akcji Władysława Koczerhina i interwencji Michała Szromnika.

W 28. minucie sam Koczerhin był bliski podwyższenia prowadzenia gości, ale zza pola karnego trafił tylko w poprzeczkę bramki Śląska. Co się nie udało Ukraińcowi przed przerwą, udało się tuż po niej. Po dośrodkowaniu Nowaka z rzutu rożnego Koczerhin świetnie, bardzo precyzyjnie uderzył z pierwszej piłki z około 18 metrów i było 2:0 dla Rakowa. 

Dusanowi Kuciakowi puściły nerwy. Wyżył się na niewinnym chłopcu [WIDEO]

Śląsk starał się wrócić do gry i w 58. minucie strzelił gola kontaktowego. Po interwencji VAR Tomasz Musiał podyktował rzut karny dla gospodarzy po faulu Vladana Kovacevicia na Eriku Exposito, a sam Exposito pewnie wykorzystał jedenastkę. 

Na odpowiedź Rakowa nie trzeba było długo czekać. Już sześć minut później po płaskim dośrodkowaniu Mateusza Wdowiaka z bliska do siatki trafił Bartosz Nowak. 

Raków tego dnia zdeklasował Śląsk, a dopiero w 70. minucie na placu gry pojawił się Ivi Lopez, najlepszy piłkarz ubiegłego sezonu ekstraklasy. Swoją wygraną wicemistrz Polski przypieczętował na dziesięć minut przed końcem, gdy po świetnym podaniu Szymona Czyża Mateusz Wdowiak delikatnie przelobował Michała Szromnika i mecz zakończył się wygraną gości 4:1.

Dzięki tej wygranej Raków z 10 punktami awansował na piąte miejsce w tabeli ekstraklasy. Częstochowianie tracą do prowadzącej Wisły Płock sześć punktów, ale mają dwa mecze rozegrane mniej. Śląsk Wrocław z 9 punktami jest dziesiąty. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUFO nad Irlandią
Następny artykułWieczorne poszukiwania paralotniarza na granicy Szczepanowa i Przyborowa / 26 sierpnia 2022 r.