A A+ A++
Wjechałam do Czortkowa ze łzami w oczach. Wiedziałam, że kroczę ulicami, którymi kilkadziesiąt lat temu przechadzała się moja prababcia. Znam ją jedynie z opowieści mojej matki. Choć tak naprawdę nigdy nie poznałam jej w sensie fizycznym, to zawsze czułam, że łączy mnie mocna więź z tą kobietą. Moim wzruszeniom zatem nie było końca. Zapach nie moich wspomnień unosił się w powietrzu, a ja wdychałam go pełną piersią. Miła Ukrainka z chuście na głowie z chęcią wskazała mi drogę do centrum i poinformowała, gdzie znajdę hotel. Minęłam po drodze kilka cerkwi, które wyróżniały się złotymi kopułami na tle szarych i proszących się o solidny remont budynków.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPodpisy zmieniające sens tego, co widać na obrazkach
Następny artykułInterwencja mieszkańców ulicy Kolejowej!