A A+ A++

Rozmowa z Wiolettą Sawicką, autorką powieści obyczajowych i dziennikarką.

Rozmawia Artur Krasicki.

[middle1]

Kiedy rozmawialiśmy ostatnio, powiedziałaś: „Kocham Bieszczady i tam najlepiej wypoczywam”. To nadal aktualne?
– Tak, nic się w tej kwestii nie zmieniło. I zapewne nie zmieni. Bieszczady, prócz mojej ukochanej Warmii, nadal są moim ulubionym miejscem na ziemi, ale prawdę mówiąc, nie wiem, skąd to się wzięło. Podobno w Bieszczady jedzie się tylko raz, a później się już tylko do nich wraca. Ja ciągle wracam – w tym roku, we wrześniu, też się tam wybieram.

Skąd miłość do tych gór?
– Uwielbiam je za urzekające widoki, bezludne przestrzenie, choć o to niestety z roku na rok coraz trudniej. Za pewną surowość, wolność, za niepowtarzalny klimat, za wszystko. Jestem z natury samotniczką i trudno mnie gdzieś wyciągnąć do ludzi. Zdecydowanie wolę bezludzia i dziką naturę, więc szukam w Bieszczadach ustronnych miejsc, w których najlepiej słyszę własne myśli. Dlatego staram się uciekać od modnych, pełnych turystów luksusowych hoteli, na rzecz odkrywania własnych zakątków i domków na odludziu, gdzie – jak to się określa – diabeł mówi dobranoc. Najbardziej lubię wędrować połoninami, a trochę je już zdeptałam. I czuć na sobie ten smagający, bieszczadzki wiatr. To bezcenne doświadczenie!

Mówi się, że Przemyśl jest bramą Bieszczad. Miałaś okazję odwiedzić miasto nad Sanem?
– Przy okazji wyprawy w Bieszczady cztery lata temu. Wtedy pierwszy raz byłam w Przemyślu, ale tylko przejazdem. Co mnie najbardziej zaskoczyło? Ogrom zabytków! Myślę, że potrzebowałbym co najmniej kilku dni, a nie paru godzin, żeby wszystkie je zobaczyć, nie mówiąc już o podziemiach. W tym roku na pewno nadrobię te zaległości i lepiej poznam miasto sławnego wojaka Szwejka oraz dawną siedzibę króla Kazimierza Wielkiego.

Co najbardziej Cię wtedy zachwyciło?
– Dworzec kolejowy w Przemyślu. Jest przepiękny – te freski, zdobienia, po prostu rewelacja! Widziałam wiele dworców kolejowych, także za granicą, ale dla mnie absolutnym liderem wśród nich jest ten w Przemyślu. Ale zanim jeszcze dotarłam do Przemyśla, urzekło mnie Pogórze Przemyskie. Zapierało mi dech w piersiach, gdy chłonęłam te niepowtarzalne widoki, cudowne bezkresy i odludzia, wszystko to, co tak bardzo kocham. Pamiętam, że moją pierwszą wtedy myślą było to, że chciałabym tu zamieszkać. Wyobraź sobie, byłam, i chyba nadal jestem, gotowa zdradzić Warmię na rzecz Pogórza Przemyskiego. Jak dla mnie to magia w czystej postaci…

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFrancja: Twórca aplikacji Telegram zatrzymany na lotnisku
Następny artykułDzień Architektury Drewnianej w Zakopanem – pokazy pożarnicze (zdjęcia)