Tymczasem — na co oficjalnie zwrócił uwagę Łukasz Pietrzak, główny inspektor farmaceutyczny kraju — mamy do czynienia z pogłębiającymi się problemami z dostępnością leków.
– Nie można mówić, że leków brakuje, są okresowe problemy z ich dostępnością. Firmy farmaceutyczne to nie piekarnie, nie są w stanie z dnia na dzień wyprodukować leku – stwierdził podczas wystąpienia na EFNI. — Największy problem mamy z dostępnością niektórych antybiotyków, płynów infuzyjnych. Niestety, wiele fabryk zostało przeniesionych do Azji i teraz ponosimy tego konsekwencje. Koszty produkcji leków w Europie są o 60 proc. wyższe niż w Azji – dodał.
Krajowi producenci leków podkreślają, że przy stabilnej sytuacji geopolitycznej, gdy nie występują kataklizmy, ani wielkie epidemie leki oraz substancje czynne i pomocnicze niezbędne do ich wytworzenia można kupić na całym świecie. Jednak, jeśli rząd nie podejmie kroków w celu zwiększenia produkcji leków w Polsce, coraz bardziej będziemy się uzależniać od importu leków.
— Traci na tym polska gospodarka, ale zachodnie koncerny dbają, aby leki na rynek dostarczać — wyjaśnia Barbara Misiewicz Jagielak, dyrektor ds. relacji zewnętrznych w Polpharmie. — Gorzej, gdy wybuchnie jakiś konflikt, np. na linie USA-Chiny, UE-Chiny — wtedy Chiny wstrzymają dostawy substancji czynnych, a Polska i Europa tam właśnie zaopatruje się w ponad 80 proc. API koniecznych do produkcji leków. Bez API nie powstanie żaden lek — dodaje.
Podobny kryzys może się zdarzyć w przypadku kolejnej epidemii w Azji i zamknięcia tamtejszych fabryk. Gdy produkcja API zmaleje, nie wystarczy dla wszystkich odbiorców, priorytet będą mieli odbiorcy, którzy zapłacą najwięcej, a to — jak podkreśla Barbara Misiewicz Jagielak — nie będą polscy odbiorcy. Polska ma jedne z najniższych cen leków refundowanych w Europie. — W przypadku braku leków populacyjnych i szpitalnych upada ochrona zdrowia, większości chorób nie wyleczy się bez leków, nie odbędzie się żadna operacja — wyrokuje dyrektor.
Czytaj też: „Musimy nie tylko szturmować, ale też wzywać do wzmożenia wysiłków”. Chiny nie patyczkują się na wojnie o półprzewodniki
Zdrowie Polaków zależy od Chin i Indii
Krzysztof Kopeć, prezes Krajowych Producentów Leków zaznacza, że zdrowie Polaków zależy dziś od decyzji gospodarek Azji — Chińczyków i Hindusów. — Niby nic w tym złego, bo Azja produkuje taniej i nie zanieczyszcza naszego środowiska, ale wydarzenia ostatnich lat pokazały, jak niebezpieczna jest to sytuacja — mówi prezes. — Podczas pandemii Covid-19 przez jakiś czas Indie, które są głównym dostawcą składników leków przeciwgorączkowych, zaprzestały eksportu i w efekcie w Europie zaczęły się ogromne problemy z tymi podstawowymi lekami — dodaje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS