Antypolska polityka Niemiec, prowadzona od lat, a ostatnio ujawniająca się m. in. w postaci blokowania nam funduszy unijnych i dotacji na pomoc uchodźcom ukraińskim (czyli podejmowania próby „zagłodzenia Polski”) wynika z głębokiej pogardy klasy politycznej Niemiec wobec Polaków. Sprawa porywania i germanizacji polskich dzieci rzadko była przypominana w Niemczech. W ostatnich latach zrobiło się jednak wokół niej głośno, głównie dzięki działalności Christopha Schwarza – nauczyciela historii z Fryburga. Zajął się on m. in. sprawą Heleny Lanig, która jako dziecko została porwana przez Niemców z Polski i poddana germanizacji. W latach osiemdziesiątych postanowiła ona walczyć o uznanie przez rząd RFN krzywd wyrządzonych takim dzieciom. Pisała wiele listów. Jednak nawet prezydent RFN Richard von Weizsaecker nie odpowiadał na nie. Czego się zresztą można było spodziewać po synu ohydnego zbrodniarza wojennego Ernesta von Weizsaeckera, faktycznego twórcy paktu Ribbentrop-Mołotow?
Aktywny wówczas w Badenii-Wirtembergii polityk Wolfgang Schäuble stwierdził wręcz, że pani Helena nie powinna narzekać na swoje porwanie, ale cieszyć się, że może mieszkać w Niemczech. Wkrótce tenże Wolfgang Schäuble, mieniący się przyjacielem Polaków (doktor honoris causa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie) został przewodniczącym Bundestagu i pełnił tę funkcję do ubiegłego roku. Nigdy nie przeprosił za swoją haniebną wypowiedź.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS