Nie ma tu centrów handlowych, apartamentów ani pięknych deptaków. Są stare podwórka, ciemne klatki schodowe, pożyczki z lombardu. I heroina
Pierwszego dnia Fifi poszedł zobaczyć kładkę. Sobota, ciepło, ludzie siedzą, spacerują, zdjęcia robią i się cieszą, że teraz można sobie przejść na nogach Wisłę z Karowej na Okrzei, czyli na rewir. Na początku nawet się Fifiemu podobało. Ładnie ubrany tłum, można się było poczuć jego częścią. Jakby też skończył robotę, wyspał się, najadł, wziął narzeczoną pod pachę, kupił lody i poszedł na nową kładkę. Poczuł się jak człowiek.
Słońce oświetlało mu twarz, a ostatni strzał hulał w żyłach w najlepsze i pozwalał zapomnieć o tym, co wydarzy się już za kilka godzin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS