A A+ A++

Sandra Kubicka i opowieści z jej wspaniałego amerykańskiego życia są już codziennością. Polka robi międzynarodową karierę, a życie dzieli pomiędzy Miami i Łódź. Dzięki Instagramowi jej fani są na bieżąco z tym, co aktualnie się u niej dzieje.

Jednak okazuje się, że Sandra Kubicka dopiero teraz postanowiła wyznać pewne rzeczy. A te, trzeba przyznać, są zaskakujące.

– W Miami wszyscy się kumplujemy. Teraz, jak byłam tam dwa miesiące, siedzieliśmy w restauracji z Jonathanem i nagle przyszedł Cuba Goodwin Jr. ze swoją dziewczyną. Ona jest byłą żoną syna Roberta De Niro. Siedzimy, pijemy, zamknięta restauracja. Tak się dzieje po prostu. Nie dzwonimy do siebie codziennie, ale wszyscy się znamy i lubimy. Nie chcę się tym chwalić – wyznała w rozmowie z Pomponikiem.

Okazuje się jednak, że tego typu znajomości to nie wszystko, co Sandra Kubicka skrzętnie “ukrywała”. Jak sama przyznała, kiedyś podrywał ją sam Leonardo Di Caprio.

– Miałam taki epizod w życiu, że Leonardo DiCaprio chciał mnie poderwać. Myślał, że polecę na “Titanica”, a ja mu powiedziałam: Goodbye. Byłam wtedy zakochana, a on próbował mnie odbić. Latał za mną wszędzie. Nawet wykupił stolik w pierwszym rzędzie na jednym z moich pokazów. Siedział i krzyczał: “Go Sandra!” – przyznała.

Meghan Markle zawsze stawiała na swoim. Jej zachowanie było nie do przyjęcia

– Byłam na jego urodzinach, ale tylko złożyć życzenia. Nic nigdy między nami nie było, bo byłam zakochana w innym, który mnie traktował tragicznie. Nie żałuję tego, bo Leonardo nie był wtedy atrakcyjny – dodała.

Spodziewalibyście się, że Sandra Kubicka zaprzepaściła szansę na bycie panią Di Caprio?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułArka Noego na Księżycu – jest pomysł na ocalenie życia na Ziemi
Następny artykułWypadek na skrzyżowaniu. 35-latek wymusił pierwszeństwo