A A+ A++

Żyjemy w ciekawych czasach. Zamknięto większość lotnisk komunikacyjnych w Europie. Linie lotnicze zostały uziemione, samoloty stoją, piloci, jak większość z nas, siedzą w domach. Oznacza to ogromne straty dla całej branży lotniczej, ale w dobie pandemii COVID-19 wszystkie sektory gospodarki odczują ekonomiczne negatywne skutki kryzysu.

Ile potrwa zamknięcie granic czy ruchu lotniczego dla lotów komercyjnych w Europie – tego nie wiemy. Prawdopodobnie w połowie kwietnia bądź na początku maja ruch lotniczy na Starym Kontynencie powoli będzie przywracany. Powoli, a to oznacza istotne ograniczenia w podróżowaniu.

Zobacz także: Dobra wiadomość. Odbicie w turystyce może przyjść szybciej, niż się wszyscy spodziewają

Wszyscy wiemy, że technologia nie zastąpi w pełni spotkań biznesowych. Europa, aby podnieść się z kryzysu szybko, będzie musiała udostępnić wszelkie niezbędne narzędzia przedsiębiorcom – również te w obszarze przemieszczania się. Czy właściciele firm, ich menadżerowie będą z ochotą odwiedzali lotniska, przechodzili jeszcze bardziej skrupulatne (dłuższe) kontrole pośród wielu innych pasażerów, stojąc w kolejkach? Czy będą chcieli latać samolotami z kilkuset innymi pasażerami? Czy będą chcieli narażać się na ryzyko zakażeń? Biznes musi się przecież kręcić! Ale nie tylko biznes.

Przed przedsiębiorcami stanie dylemat, jak ograniczyć to ryzyko, odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości, bo już nikt z nas nie ma wątpliwości, że świat post-COVID-19 będzie inny. Jak każdy kryzys również ten, oprócz zagrożeń i dramatów wielu firm, jest również szansą na rozwój niedostrzeganych dotychczas branż lub powstawanie nowych usług i produktów. Przecież będziemy musieli przemieszczać się szybko, sprawnie i bezpiecznie.

Loty samolotem a zagrożenie biologiczne

Bezpieczeństwo dzisiaj to nie tylko zagrożenia komunikacyjne, techniczne czy terrorystyczne. Doszedł jeszcze jeden, bardzo ważny czynnik: zagrożenie biologiczne. Jeszcze trzy miesiące temu nasza świadomość co do możliwości zarażenia się śmiercionośnym mikrobem była na marginalnym poziomie. Nikt z nas nie brał takiego scenariusza pod uwagę. Tak jak nasze podróże lotnicze zmieniły się po wydarzeniach z 11 września 2001 roku, tak dzisiaj jesteśmy w przededniu zmian nawyków z powodu COVID-19. Co zmieni się w naszym podróżowaniu?

Kilka lat temu jeden z polskich miliarderów powiedział mi: „wiesz Grzegorz, ja nie lubię, kiedy ktoś obok mnie siedzi w samolocie i na mnie kicha i prycha”. Te słowa dzisiaj nabierają zupełnie innej mocy. Nikt z nas tego nie lubi, ale dzisiaj to „kichanie i prychanie” oznaczać może niebezpieczeństwo zarażenia się chorobami, na które niekoniecznie znane jest antidotum. Jak zminimalizować tego typu niebezpieczeństwo podczas podróży? Można wybrać opcję podróżowania, która dotychczas dla wielu z nas wydawała się abstrakcją, fanaberią, snobistycznym pomysłem, niedostępną opcją. Mówię o czarterze prywatnego samolotu.

Prywatne odrzutowce jako rozwiązanie?

W Europie lata łącznie około 3 tys. prywatnych odrzutowców. W posiadaniu polskich obywateli jest dzisiaj mniej niż 30 takich maszyn – to bardzo mało. W Czechach jest ponad 60 takich samolotów, w Wielkiej Brytanii ok. 600, w Niemczech ponad 500, a w Austrii – 270. Świat już dawno przekonał się, że wynajęcie biznesowego samolotu jest najlepszym rozwiązaniem przemieszczania się w niektórych sytuacjach.

Zobacz także: Polska firma i podniebny luksus. Szef Jet Story: latamy na niemal każde lotnisko na świecie

Dlaczego podróż prywatnym samolotem w świecie post-COVID-19 może być rozwiązaniem problemu bezpiecznego podróżowania?

  1. W Europie mamy kilkaset (!) małych linii lotniczych, dysponujących prywatnymi odrzutowcami, samolotami turbośmigłowymi czy nawet tłokowymi. Każda z tych linii lotniczych musi spełniać wszelkie wymogi bezpieczeństwa narzucone przez European Union Aviation Safety Agency (EASA). Zarówno Lufhansa, Air France czy mała linia lotnicza chcąca operować w Europie muszą spełniać te same wymagania dotyczące organizacji lotu, obsługi technicznej maszyny, szkolenia i czasu pracy pilotów itd.; w konsekwencji lot biznesowym samolotem w ramach linii lotniczej jest co najmniej tak samo bezpieczny z techniczno-organizacyjnego punktu widzenia jak podróż dużą linią lotniczą.
  2. Lotniskowe procedury bezpieczeństwa … czytaj dalej
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzy Jaworzno stać na pomoc przedsiębiorcom? Chyba nie
Następny artykułKolej i pandemia koronawirusa. Mniej pociągów, obniżka opłat i 5 mln zł wsparcia