A A+ A++

Tim Richards jest pisarzem podróżniczym, który zdążył odwiedzić już wiele zakamarków świata – m.in. Włochy, Egipt, Japonię, a także Polskę. Liczne wyprawy pozwoliły mu na wypracowanie pewnych pomocnych nawyków i sztuczek. Na łamach serwisu Sunday Morning Herald postanowił zwrócić uwagę, dlaczego odprawianie walizki jest błędem. 

Zobacz wideo
Twój lot się nie odbył? Co zrobić w takiej sytuacji? Ekspertka wyjaśnia

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Oto dlaczego lepiej nie nadawać walizki do luku

Podróżnicy odradzają decydowania się na bagaż rejestrowany z wielu powodów. Zwracają uwagę na horrendalne kwoty, jakie życzą sobie linie lotnicze, długie oczekiwanie na odbiór, a także ryzyko zgubienia rzeczy osobistych. Jak pisało w ubiegłym roku internetowe wydanie “Rzeczypospolitej”, około 25 mln walizek rocznie nie trafia tam, gdzie powinno. Jednak to niejedyne powody, dla których warto dwa razy się zastanowić przy dokonywaniu rezerwacji. 

Eksperci wyjaśniają, jak unikać opłat za nadbagaż.

Pamiętam wyraźnie, kiedy ostatni raz odprawiłem walizkę na lot długodystansowy i moment, w którym zapaliła się żarówka, gdy zdałem sobie sprawę, że to był błąd

– powiedział Tim Richards. 

Idealne pakowanie, czyli “Zasada Trzech”

Podróżnik wyjaśnił, że do “olśnienia” doszło na wakacjach we włoskiej Sienie w 2001 roku, kiedy zmęczył się, taszcząc ogromną walizkę po toskańskich wzgórzach. Wówczas zaczął się głowić nad ograniczeniem rzeczy do minimum i wymyślił “Zasadę Trzech”. Od tamtej pory, zamiast zabierać ze sobą duży bagaż, zaczął pakować do plecaka zestawy składające się z trzech koszul, trzech par spodni, trzech par skarpet i trzech par majtek. 

Oczywiście ta metoda wymaga zaangażowania w robienie większej ilości prania po drodze, czasem w hotelowych umywalkach, ale myślę, że warto

– mówił. 

Pokazała, jak oszczędzać na podróży z Ryanairem.

Tim dodał, że dzięki tej metodzie jest w stanie gdziekolwiek dotrzeć ze wszystkimi rzeczami na piechotę. Oszczędza czas i nerwy w porcie lotniczym, omijając nie tylko kontrolę bagażową, ale także “drapieżnych taksówkarzy lotniskowych”. W końcu z lekkim plecakiem zdecydowanie łatwiej korzystać z transportu publicznego. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBajkowa podróż dookoła świata z Chórem Miasta Garwolina
Następny artykułOSP Kębłów obchodził 115 – lecie istnienia [FOTO]