A A+ A++

Lukas Podolski ma czego żałować. Pod koniec meczu Górnika Zabrze z Koroną Kielce były mistrz świata miał szansę zdobyć bramkę po samotnym rajdzie przez ponad połowę boiska. Były gracz Bayernu, FC Koeln czy Arsenalu ruszył do kontrataku spod własnego pola karnego, a na horyzoncie widział pustą bramkę Korony, bo jej bramkarz wcześniej zapędził się w “szesnastkę” rywali. Skończyło się tylko jękiem zawodu, bo strzał w porę zablokował Marcin Szpakowski.

Zobacz wideo
Najwyższy kontrakt w historii Rakowa. “To jest inwestycja” [Sport.pl LIVE]

Podolski przebiegł spod jednego pola karnego pod drugie, ale nie trafił do pustej bramki

Do feralnej sytuacji doszło w jednej z ostatnich akcji meczu. Korona przegrywała na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze 1:2 i nie miała nic do stracenia. W związku z tym, aby spróbować ratować remis, w pole karne zabrzan udał się nawet bramkarz Korony – Konrad Forenc. Goalkeeper okazał się tam zupełnie nieprzydatny, a na domiar złego po chwili musiał gonić pędzącego Podolskiego, który przejął piłkę i ciągnął w kierunku pustej bramki. Jak się okazuje, nawet piłkarz takiego formatu ma prawo się pomylić. 37-letni napastnik trafił wprost w nogi jedynego broniącego w tej akcji piłkarza Korony – Marcina Szpakowskiego. Wideo poniżej.

Japończyk bohaterem Górnika Zabrze

Na szczęście dla Górnika mecz był rozstrzygnięty już wcześniej, a bohaterem ekipy ze Śląska okazał się Japończyk Kanji Okunuki. Goście w pierwszej połowie musieli przetrwać napór podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego i pogodzić się z utratą gola. W 16. minucie wynik otworzył Jakub Łukowski po podaniu Bartosza Śpiączki. Potem bramkarz Górnika Kevin Broll musiał ratować skórę swojej drużyny po strzałach Łukasza Sierpiny i Śpiączki. Mimo przewagi gospodarzy, to Górnik zdobył bramkę wyrównującą, a konkretnie uczynił to Okunuki.

Po zmianie stron dublet mógł skompletować Łukowski, ale w porę powstrzymali go obrońcy. Co nie udało się pomocnikowi Korony, wyszło nowemu piłkarzowi Górnika. Okunuki wykorzystał podanie Piotra Krawczyka i ustalił wynik na 2:1. Korona, mimo ambitnej postawy, nie była w stanie odrobić strat, a gdyby powiodła się akcja Podolskiego, to te jeszcze by się powiększyły.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Dla Górnika było to trzecie zwycięstwo w tym sezonie Ekstraklasy. Zespół trenera Gaula zajmuje 9. miejsce w tabeli z 13 punktami po 10 spotkaniach. Korona jest tuż nad strefą spadkową, na 15. pozycji z 11 oczkami.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPort Elbląg nawiązał współpracę z duńskim portem Vordingborg
Następny artykułNie zaprosi Wiśniewskiego na ślub. “Po co. Żeby mi zaśpiewał?”