A A+ A++

Projektem przyszłorocznego budżetu województwa radni sejmiku podlaskiego mają zająć się na sesji w najbliższy poniedziałek (7 grudnia).

Przypomnijmy, że teoretycznie większość w 30-osobowym podlaskim sejmiku ma PiS – Zjednoczona Prawica, wraz dwojgiem radnych niezależnych. W sumie jest ich 16. Nieraz jednak zdarza się, że radny niezależny Krzysztof Kondraciuk nie podziela stanowiska PiS – Zjednoczonej Prawicy i głosuje inaczej niż ten klub.

Opozycję w podlaskim sejmiku stanowią radni klubów KO (9 radnych) i PSL (5 radnych). W lipcu z klubu KO został wykluczony Sławomir Nazaruk – w związku z głosowaniem (wbrew dyscyplinie klubowej) za wotum zaufania i absolutorium dla zarządu województwa (PiS – Porozumienie). Został więc radnym niezależnym. Z kolei w klubie PSL nieraz zdarzało się, że nie wszyscy radni podzielali zdanie innych klubowych kolegów i wspierali radnych PiS – Zjednoczonej Prawicy. Ręka w rękę z tym klubem głosowali nieraz radni Mikołaj Janowski czy Bogdan Dyjuk, na co przymykał oko prezes ludowców w Podlaskiem, a zrazem poseł Stefan Krajewski. Czy tak będzie w czasie głosowań w sprawie projektu przyszłorocznego budżetu, to się okaże już przy okazji jego pierwszego czytania właśnie w poniedziałek.

Marszałek: budżet stabilny

Swoją opinię na temat projektu przyszłorocznego budżetu marszałek podlaski Artur Kosicki (PiS) zaprezentował już 18 listopada, kiedy radni sejmiku ani dziennikarze nie mieli jeszcze możliwości zapoznania się z nim. Podczas konferencji prasowej i potem w indywidualnych wypowiedziach dla mediów publicznych powtarzał, że budżet ten zgodnie z projektem – jest „stabilny i prorozwojowy”.

– Stabilny, bo utrzymujemy praktycznie wszystkie działania, które były planowane i realizowane w 2020 r., a prorozwojowy, bo przeznaczamy w niektórych dziedzinach dodatkowe środki finansowe – twierdził.

Podkreślał, że w więcej pieniędzy ma być przeznaczonych na transport kolejowy i autobusowy. Jak mówił, zwiększyć się też mają nakłady na ochronę zdrowia, głównie jako zabezpieczenie wkładów własnych do unijnych projektów. Dochody zaplanowano na blisko 546 mln zł, a wydatki na ponad 643 mln zł. Deficyt ma zostać pokryty przychodami pochodzącymi m.in. z zaciągniętych kredytów w kwocie 47 094 330 zł, wolnych środków (40 943 001 zł), przychodów wynikających z rozliczenia środków na realizacje zadań z udziałem środków UE (3 367 600 zł).

Zgodnie z zapowiedziami skarbnika województwa Pawła Jungermana zaplanowano utworzenie rezerw – kryzysową i ogólną (po 5 mln zł). W ramach rezerw ma zostać utworzony 10-milionowy fundusz inwestycyjnego wsparcia gmin i powiatów.

Bez stabilnych podstaw

Analizując projekt przyszłorocznego budżetu, trudno zgodzić się z tezą marszałka Kosickiego, że jest jakoś szczególnie prorozwojowy. Po zaciągnięciu opinii u niezależnych ekonomistów (spoza urzędu marszałkowskiego) nasuwa się wniosek: liczby zawarte w projekcie świadczą wręcz o czymś przeciwnym: „to nawet nie budżet stagnacji, ale cofania się w rozwoju”. Świadczy o tym wysokość wydatków majątkowych w kwotach nominalnych. Tak niskiego udziału wydatków majątkowych w wydatkach ogółem nie było w zasadzie nigdy. Tu, ku przypomnieniu. W ciągu ostatnich lat Podlaskie zawsze zajmowało pierwsze miejsce w kraju w rankingach wydatków majątkowych na jednego mieszkańca. Dało się uzyskiwać pierwszą lokatę w wydatkach majątkowych przy minimalnym zadłużeniu województwa, a nawet mikroskopijnym.

Trudno jest także podzielić zdanie marszałka Kosickiego, że to budżet stabilny. Nie tworzy bowiem stabilnych podstawy dla finansów województwa w latach przyszłych. Z zapisów projektu budżetu widać, że w zasadzie wykorzystano środki z bieżącej perspektywy unijnej, nowych jeszcze nie ma, a w związku z ostatnimi działaniami rządu PiS, związanymi ze sprzeciwem Polski i Węgier dotyczącymi powiązania unijnego budżetu z praworządnością, nie wiadomo nawet czy będą. Bez środków unijnych zaś województwu grozi stagnacja, a nawet – jak zauważają niezależni ekonomiści – zapaść finansowa.

Bardzo wysoki deficyt

Zagrożeniem dla przyszłych budżetów województwa podlaskiego jest zaplanowany na przyszły rok bardzo wysoki deficyt. Jego udział w odniesieniu do dochodów ogółem jest najwyższy w ostatnich kilku latach, o czym marszałek Kosicki nie wspomina.

Nie mówi też, że groźny staje się też poziom zadłużenia. Obsługa ponad 300 mln zł kredytu niemało kosztuje. Kapitał trzeba będzie spłacać. To będzie miało niebagatelny wpływ na możliwości absorpcji środków unijnych; być możne nie będzie środków na udziały własne.

Problemem tego projektu budżetu wydaje się być również fakt, iż nie ma zasady „adekwatności zadań do dochodów”. Powinno być „tyle kasy, ile zadań”. Niektóre wydatki ponoszone z budżetu nie są przeznaczane na zadania województwa (mogą być one traktowane jako pomocnicze). Dotyczy to np. ochotniczych straży pożarnych czy ochrony zabytków. Ustawowo te zadania są przypisane komu innemu.

Z kolei faktycznie duże wydatki przeznaczono się na pasażerskie przewozy kolejowe. To bardzo kosztowny środek lokalnego transportu. Zakładano kiedyś, że zwiększenie udziałów dochodów z CIT wystarczy na finansowanie kolei. Dochody z CIT zaplanowano na 90,9 mln zł (wydaje się że za wysoko), a na przewozy kolejowe 38 mln zł. To więcej niż 40 proc. Na dłuższą metę tak być nie może i konieczny będzie inny system finansowania tych przewozów. A o tym marszałek milczy.

Zdecydowanie za niskie wydatki przewidziano na utrzymanie jednostek samorządowych, w tym kultury. W wielu przypadkach jest to poziom zbliżony do tego roku, a zapowiadane są podwyżki cen, np. energii elektrycznej.

W sumie trudno więc nie zgodzić się z niezależnymi od urzędu marszałkowskiego ekonomistami, że zapowiada się rok „bez większych inwestycji, rok dużego deficytu i dalszego, niebezpiecznego zadłużania województwa”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMarkowe Dachy
Następny artykułZmiana godzin pracy