A A+ A++

Marta Gratkowska, kierowniczka biura planowania przestrzennego w Urzędzie Miasta Zakopanego, a także Jerzy Chlebiński (kieruje wydziałem tatrzańskiego starostwa, które wydaje pozwolenia na budowę) mówią wprost: na Podhalu nie ma już świętości. Taką świętością do niedawna było pojęcia „ojcowizny”, czyli ziemi przekazywanej z pokolenia na pokolenie.

CZYTAJ TAKŻE: Architektura. Tak ginie niepowtarzalny zakopiański styl [MAPA]

– Budowa zaczyna się już w momencie sprzedaży działki. Jak ktoś kupi kartoflisko za milion złotych, to chyba nikt się nie spodziewa, że będzie tam uprawiał kartofle… Kiedyś w lokalnej kulturze mówiło się, że ojcowizny się nie sprzedaje – tłumaczy naczelnik Chlebiński.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCZARTOWCZYK Stracił panowanie nad kierownicą
Następny artykułLEGIONOWO. Mapa nowej zabudowy w okolicach ciepłowni PEC