A A+ A++

Mnoży anonse na lokalnym portalu ogłoszeniowym, posługując się trzema zbliżonymi numerami telefonów i nierzadko wykorzystując zdjęcia remontów wykonanych przez innych budowlańców. Pobiera zaliczki na poczet przyszłych prac, których nie ma zamiaru dokończyć. Relacje osób, które padły ofiarą „fachowca” od remontów, działającego na terenie Przemyśla, pokrywają się. Postanowili za naszym pośrednictwem przestrzec innych. – Oszukanych osób z pewnością jest więcej – mówią.

Jako pierwszy w sprawie niedotrzymującego słowa i warunków umowy „fachowca” od remontów mieszkań skontaktował się z nami pan Jacek, wysyłając e-mailową prośbę o interwencję. Na spotkanie, na które umówiliśmy się w naszej redakcji, przyszedł razem z panem Tomaszem, z którym udało mu się nawiązać kontakt przez sąsiada.

Okazało się, że obaj padli ofiarą tej samej osoby – budzącego zaufanie specjalisty od remontów, który niejedno zlecenie ma już na swoim koncie. Tak przynajmniej wynikało z treści ogłoszeń, jakie zamieszczał na przemyskim portalu ogłoszeniowym, dołączonych do nich zdjęć zrealizowanych i prac i tego, co opowiadał na temat swojego doświadczenia zdobytego za granicą.

– Kupiliśmy w Przemyślu pół domu. W kwietniu żona zaczęła szukać kogoś, kto podjąłby się remontu jednego z pokoi. Chodziło o zdjęcie tapety i położenie paneli. Na popularnym przemyskim portalu ogłoszeniowym udało jej się znaleźć ofertę zamieszczoną w dziale usługi budowlane. Pochodziła ona od firmy. Jak się jednak później okazało, „fachowiec” od remontów firmę zarejestrowaną miał, ale w 2018 roku działalność zawiesił. Po wstępnym spotkaniu i ocenie prac do wykonania poprosił o 10-procentową zaliczkę. Żona zgodziła się jednak nie na zaliczkę, lecz na zadatek – opisuje w rozmowie pan Jacek.

„Fachowiec” w maju przystąpił do pracy. Razem z żoną pana Jacka wybrał w sklepach potrzebne materiały. Międzyczasie namówił też oboje na wymianę 4 drzwi i remont przedpokoju. Jak słyszymy od naszego rozmówcy, w czasie spotkań uskarżał się na nieuczciwych klientów, którzy wykorzystując jego dobre serce, oszukali go, nie regulując…

Płatny dostęp do treści

Przeczytałeś tylko fragment tekstu.
Chcesz przeczytać całość i inne artykuły premium?
Nieograniczony dostęp do pełnych tekstów od 19 groszy dziennie!

Masz już wykupiony dostęp? Zaloguj się

Pozostało 79% tekstu do przeczytania.

Wykup dostęp

Autor: Urszula Gielo
/ Życie Podkarpackie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStrażak-ochotnik podpalaczem
Następny artykułPłoną budynki inwentarskie w Starym Karolewie! Na miejscu pracują liczne siły i środki