Jeszcze kilka dni temu, jeszcze przedwczoraj, ten prymitywny aktywista był dla mediów liberalnych wspaniałym ludowym bohaterem, nadzieją na odebranie części głosów wsi Zjednoczonej Prawicy. Wszystkie ostrzeżenia, że jego postawa i dorobek budzą bardzo poważne wątpliwości, były odrzucane. Najmniejsza blokada watażki dostawała godne miejsce w TVN, kolumny całe w „Wyborczej” i „Rzeczpospolitej”, pompowały go największe portale.
Ostrzeżenia, że mamy do czynienia z postacią wątpliwą, były odrzucane. Nadzieja na polityczny sukces była ważniejsza.
Co bohater gazety Michnika zrobił w momencie gdy na Ukrainę zaczęły spadać rosyjskie rakiety, ruszyły putinowskie drony i czołgi? Gdy stabilność Polski i utrzymanie spokoju stały się tak ważne? Gdy Polacy naprawdę (całkowicie zrozumiałe) poczuli niepokój?
Jakby odczytując wezwania z Kremla, postanowił podjąć próbę wywołania paniki.
Zorganizował akcję na stacji, opublikował taki tweet:
Najważniejsza ta puenta: „pieniądze przestają mieć wartość”.
Na serio?
Wyjątkowa sytuacja – chciwość jednego z właścicieli stacji – miała posłużyć za pretekst do wywołania paniki. Na szczęście prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zareagował błyskawicznie i akcja się nie udała.
Na ludzi jak Kołodziejczak, którzy w takim momencie historii sieją chaos swoimi kłamstwami, nie czeka nic poza piekłem
— trafnie skomentował Michał Moskal, szef gabinetu politycznego premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Uważam, że podjęta przez Michała Kołodziejczaka (i Agrounię) próba wywołania paniki powinna go trwale wyeliminować ze sceny publicznej. Kto mądry, rozumie, co nam się przy tej okazji objawiło.
Ale to przecież tylko część problemu. Dziwacznie zachowuje się w tych dniach Onet, powiązany z kapitałem niemieckim. Na tyle dziwnie, że zdziwiło to nawet Krzysztofa Bosaka.
To, co robi Onet nie jest dziełem przypadku. To realizacja konkretnej polityki redakcyjnej
— ocenił Samuel Pereira.
Dziś wychodzą i takie kwiatki:
Głupota czy agentura? Ślepota czy cynizm?
Przypomnijmy słowa Marszałka Józefa Piłsudskiego wypowiedziane w czasie słynnego zjazdu legionistów w Kaliszu w 1927 roku. Może w nich znajdziemy podpowiedź:
„Agentury, jak jakieś przekleństwo idą dalej bok w bok i krok w krok. Moi panowie, gdym wziął za temat tę prawdę, wybrałem ją rozmyślnie i nie dla czego innego, jak dlatego, aby kropkę nad „i” postawić, aby nie było powiedziane, że my musimy menażować prawdy agentury. Polskę, być może, czekają i ciężkie przeżycia. Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym”
To słowa dziś wyjątkowo aktualne. A brudne akcje promowania mętnych postaci trwale obciążają sumienia tych redaktorów, którzy nakręcani nienawiścią polityczną, podjęli takie działania.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS