Małgorzata Serafin: Miałam myśli samobójcze. To były fantazje o uldze, jakimś wyjściu, rozwiązaniu
– To mój drugi duży epizod depresyjny w życiu. Pierwszy miałam w innych okolicznościach zawodowo-życiowych, wtedy jeszcze pracowałam w telewizji. Epizod, w którym wciąż jestem, pojawił się w pandemii. Miałam z lekarzem duży problem z doborem leków i ustaleniem dawki, to podcinało mi skrzydła, bo cały czas zmagam się z tym, by siebie nie obwiniać… Po prostu chciałam czuć się dobrze, odzyskać sprawczość, mieć prawidłowe funkcje poznawcze. Wszystko było zaburzone, a żyć i pracować trzeba – wyznała w podcaście „Wprost Przeciwnie” Małgorzata Serafin.
Czytaj też:
Tomasz Raczek dla „Wprost”: Przeżywałem mrożące krew w żyłach ataki paniki
Dziennikarka przez lata pracowała w TVP, prowadziła rozmowy z politykami i zajmowała się newsami w TVP Info. Później związała się z telewizją WP, a dziś w ramach „Sekielski Brothers Studio” prowadzi program „Farbowanie życia”, w którym rozmawia ze swoimi gośćmi głównie (choć nie tylko) o depresji, którą sama zna doskonale.
– Widziałam kilka komentarzy, że nie miałam pomysłu jak wrócić do mediów, to powiedziałam, że mam depresję. Ale spędziłam 11 lat w telewizji zajmując się polityką i newsami –zaznaczyła dodając, że komentarze dotyczące depresji jej nie ruszają.
Toksyczna relacja, pandemia, wojna
Serafin przyznała, że kolejny kryzys pojawił się kilka miesięcy temu. – Na koniec roku uwolniłam się z bardzo toksycznej relacji. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak ona jest toksyczna, dopóki nie stanęłam z boku. Dużo kosztowało mnie to pracy, nie starczyło mi siły na fakt, że wybuchła wojna. To mnie przerosło – powiedziała. – Zresztą ja ten kryzys miałam w pierwszych jej dniach, kiedy tak naprawdę nie było wiadomo, czy to przypadkiem nie blitzkrieg i za cztery dni nie będzie po nas – dodała.
„To był gruz”
– Takiego „weź się w garść” nikt mi już nie mówi. Ale ja staram się nie epatować, nie obciążać znajomych depresją. W nawet najgorszych momentach było mi trudno powiedzieć, jak się czuję. Uważam, że to bardzo duży kaliber, tak powiedzieć „nie mam siły żyć”. Gdy usłyszysz, nie wiesz co robić. Czy zawieźć do szpitala, czy pocieszyć. Może stąd się biorą te głupie teksty, że „będzie dobrze”, „nie martw się”, bo to pierwsze, co przychodzi nam do głowy – przyznała Serafin pytana o relacje z otoczeniem. – Dla mnie powiedzenie, co czułam, było trudne, bo miałam poczucie, że nie mogę obciążać bliskich tym gruzem, bo to był gruz – przyznała.
Czytaj też:
Gosia Baczyńska: Na komentarze w stylu „tłuszcz sobie odessij”, mogłabym odpowiedzieć „mózg sobie pokarbuj”
W rozmowie z Pauliną Sochą-Jakubowską dziennikarka mówiła też o tym, jak powinna wyglądać nasza reakcja, gdy ktoś mówi nam o swoich myślach samobójczych, ale i o tym, że ona sama takie myśli miała.
Podcast „Wprost Przeciwnie” powstaje dzięki współpracy ze Studiem Plac.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS